Kurtka Beta AR StormHood – test w terenie
Test kurtki Arc'teryx Beta AR Stormhood
Testy

Kurtka Beta AR StormHood – test w terenie

Angela Semczuk / 28 lutego 2025

Beta to druga litera greckiego alfabetu – β, ale również symbol. Gdy słyszymy „beta”, nasze myśli wędrują w stronę takich skojarzeń jak „coś drugiego”, „niedoskonałego”, „niedokończona wersja”, „coś, nad czym należy jeszcze pracować”. Jakże niedopasowane, a w tym wypadku wypadałoby powiedzieć – niedoskonałe, są te znaczenia, gdy pomyślimy o kurtce Arc’teryx Beta AR.

Outdoorowa marka premium, stworzona przez perfekcjonistów, którzy nieustannie pracują nad tym, by ich produkty stawały się wzorem do naśladowania i wyznaczały kierunek, do którego dąży konkurencja. W dziedzinie kurtek udaje im się to nieprzerwanie od pierwszego zrealizowanego projektu w końcówce lat ‘90 XX wieku. Od tamtego czasu wszystkie modele są ciągle poprawiane, ulepszane i testowane. I tak w kółko.

Pod koniec roku w moje ręce trafiła najnowsza wersja modelu Beta AR StormHood. Poddałam ją testom w bardzo różnych warunkach – od słonecznej, ale wietrznej (!), zimowej Sycylii po narciarskie zjazdy na stokach Dolomitów. Poczytajcie, jakie są moje wrażenia.

Dlaczego Beta

Na początku rozwiejmy wszelkie wątpliwości – hardshelle Arc’teryx z serii Beta to pełnoprawne kurtki. Niczego im nie brakuje i nie są wersjami testowymi. Co więcej – jest to najbardziej wszechstronna kurtka w rodzinie „skorup” tej marki. W takim razie dlaczego tak nieco krzywdząco ją nazwano?

Kurtka Arc'teryx Beta AR hardshell śńieg, zima i góry
Kurtka Beta AR Stormhood uwielbia ciężkie warunki (fot. archiwum autorki)

Odpowiedź jest najprostsza z możliwych: Beta to drugi projekt Arc’teryxa w odpowiedzi na potrzeby górskich pasjonatów w zakresie niezawodnej odzieży zewnętrznej. Pierwszą kurtkę outdoorową, którą marka wypuściła ze swoich szwalni, była Alpha SV. Jest to model pancerny, najbardziej techniczny w portfolio brandu i jednocześnie skierowany do najbardziej wymagających użytkowników. Przede wszystkim – wspinaczy. Seria Beta to jej młodsza siostra, której celem jest spełnić oczekiwania outdoorowców szukających uniwersalnych rozwiązań, ale jednocześnie nie rezygnując z wysokiej jakości, funkcjonalności i wygody w każdej możliwej sytuacji.

Kurtka Beta AR z kapturem Stormhood
Kurtka Beta AR z kapturem Stormhood w terenie (fot. Magdalena Draga)

Beta AR StormHood – kurtka dla osób lubiących próbować wszystkiego

Jeśli nie jesteś nałogowym wspinaczem, który wspina się w każdych warunkach i to jeszcze po wielkich ścianach, to Beta AR wystarczy Ci do wszystkiego innego. W tym jednym zdaniu można by było zamknąć opis tej kurtki, bo oddaje wszystko, czego projektanci chcą nią dowieść. Poświęćmy jej jednak więcej uwagi, bo zdecydowanie na to zasługuje.

Hardshell Beta AR StormHood zaprojektowano tak, by zabierać go wszędzie i o każdej porze roku. Znaki „AR” w nazwie to skrót od All-Round, co potwierdza jego wszechstronność. Krój kurtki jest regularny, dlatego wygodnie się ją nosi zarówno zimą w połączeniu z warstwami termicznymi, jak i w cieplejszych porach, gdy zaskoczy cię nagły letni deszcz lub porywisty wiatr. Materiał, z jakiego jest uszyta, to trzywarstwowa membrana GORE-TEX® Pro Most Rugged. Żeby uniknąć zbędnego dokładania wagi, projektanci wykorzystali bodymapping, stosując w korpusie lżejszą tkaninę N40d o gęstości włókien 40 denierów i mocniejszą – N80d, w miejscach bardziej narażonych na tarcie, czyli na barkach i rękawach. Dzięki takiemu zabiegowi kurtka jest lekka i waży zaledwie 423 g i 374 g w mojej wersji – Beta AR StormHood Women. Kolejnym atutem tego połączenia jest jej kompaktowość. Ten hardshell można zwinąć do naprawdę poręcznych rozmiarów, jeśli chcemy go spakować do plecaka. To jedna z rzeczy, która podczas testów mnie zaskoczyła, oczywiście na plus.

Test kurtki Arc'teryx Beta AR Stormhood
Materiały i konstrukcja zapewniają swobodę ruchów (fot. archiwum autorki)

Membrana GORE-TEX® Pro Most Rugged

Wiadomo, że najważniejszym elementem hardshella jest membrana. Zastosowany w kurtce Arc’teryx GORE-TEX® Pro Most Rugged jest najbardziej zaawansowaną wersją laminatu od firmy W.L. Gore & Associates. Poza niezawodną wodoodpornością i całkowitą ochroną przed wiatrem możesz się po nim spodziewać również niezwykłej odporności na uszkodzenia. Nie odstaje tu również oddychalność tkaniny, która jest na bardzo wysokim poziomie.

Kurtka Beta AR - test, membrana Gore-tex
Membrana tworzy tarczę przed czynnikami zewnętrznymi (fot. Paweł Ruda)

Jakie są moje wrażenia po testach Beta AR StormHood?

Zdecydowanie potwierdzam, że wszystko powyższe to prawda. Przez moją outdoorową szafę przewinęło się już kilka hardshelli innych marek i kurtka Beta AR StormHood Women zauważalnie się na ich tle wyróżnia. Nosiłam ją w warunkach baaardzo wietrznych, miałam także do czynienia z zamiecią śnieżną na nartach. W żadnej chwili nie poczułam dyskomfortu związanego z wiatrem czy wilgocią z zewnątrz. Szczególnie zachwyciła mnie jej zdolność do blokowania silnych podmuchów wiatru ~ 50-60 km/h w trakcie pobytu na Sycylii i podczas jazdy na nartach. Ponieważ testowałam kurtkę w okresie zimowym, nie miałam za dużo okazji do tego, żeby dobrze sprawdzić jej oddychalność. W warunkach, w których ją nosiłam, pod tym względem sprawdziła się bardzo dobrze.

Warstwy z kurtką Beta AR StormHood
Warstwy z kurtką Beta AR StormHood (fot. archiwum autorki)

Kolejny obszar, w którym moja damska kurtka Arc’teryx zapunktowała mocniej niż się spodziewałam, to połączenie jej z warstwami docieplającymi. Trafiłam na paskudną pogodę podczas swojego pobytu w Dolomitach, więc były dni, kiedy pod Betą miałam jeszcze trzy inne warstwy ubioru z kurtką z ociepliną syntetyczną na czele. Pomimo tak dużej ilości warstw nie miałam uczucia, jakbym była w pancerzu, a Beta AR na zewnątrz świetnie chroniła przed wymagającymi warunkami i bez problemu współpracowała z całym zestawem. Czułam się wygodnie i swobodnie przez cały dzień. Zaznaczę jednak, że spodnie warstwy miałam w krojach slim bądź slim fit. Ponadto materiał kurtki Arc’teryx jest podatny i świetnie pracuje podczas ruchu. Nie jest sztywny i nie ogranicza w trakcie aktywności. Duży plus ode mnie.

Marka Arc'teryx

Kaptur StormHood™

Kurtki Arc’teryx to jednak nie tylko wysokiej jakości materiały i membrana. Na miejsce w światowej czołówce zapracowały sobie także dopracowanym krojem i wykończeniem. Dokładnie tak samo jest w przypadku modelu Beta AR StomHood. Jej zadaniem jest sprawdzić się w różnorodnym środowisku górskim – od trekkingu po wspinaczkę i skitouring. Wszechstronność tego modelu odznacza się również w detalach.

Kurtka Beta AR z kapturem Stormhood
Kaptur Stormhood™ to unikatowa Arc’teryx’a konstrukcja z podwójną regulacją (fot. archiwum autorki)

Pierwszym elementem kroju, który przyciągnął moją uwagę jest kaptur StormHood™. Arc’teryx stosował go wcześniej w modelach Alpha, teraz jest również dostępny w tej wersji kurtki Beta z dopiskiem StormHood. Wyjątkowość tego kaptura polega na jego geometrycznej konstrukcji, która sprawia, że materiał podąża za głową we wszystkich kierunkach. Nie zasłania przy tym widoku i nie przesuwa się względem głowy lub kasku. Bo oczywiście, że jest kompatybilny zarówno z kaskami wspinaczkowymi jak i narciarskimi – jak na tak wszechstronną kurtkę przystało.

Naturalnie, sprawdziłam to i jakie było moje zdziwienie, gdy po kilku zjazdach zorientowałam się, że na kasku narciarskim mam kaptur, o którym zapomniałam! Chyba nie muszę tutaj nic dodawać. No może poza tym, że bez kasku sprawdza się dokładnie tak samo, a to za zasługą fantastycznej podwójnej regulacji Cohaesive™, która nie dość, że idealnie go dopasowuje, to jeszcze dobrze obsługuje się w grubych rękawicach.

Regulacja kaptura StormHood w kurtce Beta AR Arc'teryx
Regulacja Cohaesive™ w kapturze działa na dwóch płaszczyznach (fot. Magdalena Draga)

Poznaj ponadczasowe i bezkompromisowe kurtki Arc’teryx -> klikaj tutaj

Zamki WaterTight™

Niewątpliwie chlubą (jedną z wielu) Arc’teryxa są ich laminowane zamki w kurtkach outdoorowych. To unikatowa konstrukcja nazwana WaterTight™. W pełni zabezpiecza zamek główny (Vislon) oraz kieszenie i wywietrzniki w kurtce Beta AR StormHood. Nie ma tutaj dodatkowych klap i szwów. Zamki są tak zespolone z kurtką, że można się głowić, jak to zostało zrobione. Ich zadaniem jest nie tylko chronić przed dostawaniem się wilgoci do wewnątrz, lecz również blokowanie wiatru, co ogranicza powstawanie strat ciepła, które mogłyby zaburzyć komfort termiczny użytkownika.

Zamki nie zawiodły mnie ani razu. Przy tej okazji dodam również, że kieszenie boczne są bardzo pojemne, a ich wielkość pozwala schować nawet mapę. Wygodnie się je obsługuje, maszynki chodzą płynnie, a uchwyty są poręczne. Dodatkowo uważam, że stosowana przez Arc’teryxa konstrukcja wygląda wyjątkowo estetycznie w porównaniu do innych projektów, więc jest to miłe dla oka.

Zamki w kurtce Beta AR StormHood
Zamki WaterTight™ w kurtce Beta AR StormHood (fot. Magdalena Draga)

Co jeszcze oferuje kurtka Arc’teryx

Jako kurtka całoroczna i do wielu sportów Beta AR StormHood ma jeszcze w sobie kilka cech, które czynią ją naprawdę trudną do zastąpienia. Dla fanów zimy wszyto do niej płytkę RECCO®, by zwiększyć szansę na ratunek podczas awaryjnej sytuacji. W chłodniejszych warunkach użytkownika ucieszy również rewelacyjnie zaprojektowana garda. Jest obszerna i wysoka, więc dobrze chroni, ale jednocześnie miękko się układa i nie tworzy wokół szyi gorsetu. Ma jeszcze to coś, co uwielbiam w kurtkach outdoorowych różnej maści – miękkie wykończenie wewnątrz przy zamku. Dzięki temu zapięcie nie podrażnia twarzy, a w koneseryjnym warunie można miło się schować po sam nos.

Beta sama w sobie jest perfekcyjnie skrojona, ale system regulacji umożliwia jej precyzyjne dopasowanie do potrzeb noszącego. Szybkimi i wygodnymi ściągaczami wyregulujemy dolny brzeg kurtki, a mankiety dopasujemy za pomocą rzepów Velcro®. Tył kurtki jest wydłużony o 5 cm względem przodu. Gdy na zewnątrz jest cieplej, możemy regulować termikę dzięki otworom wentylacyjnym pod pachami, zapinanymi na wodoodporne zamki WaterTight™. Całość zabezpieczona jest warstwą DWR i spełnia normy certyfikatu bluesign®. Wewnątrz znajdziemy jeszcze małą kieszonkę na piersi na coś drobnego.

Zestawienie plusów i minusów

Czy taka kurtka może w ogóle mieć minusy? Nie ma produktów bez wad, więc oczywiście, że może. Natomiast zawsze trzeba pamiętać, że coś, co dla jednego jest wadą, dla drugiego może być zaletą i odwrotnie.

Zacznijmy jednak od plusów, które są w tym przypadku dużo wyraźniejsze:
+ pierwsze miejsce dostaje ode mnie kaptur StormHood™
+ drugie wędruje dla skuteczności membrany, szczególnie wiatroodporności
+ miękkie i materiał o dużych zdolnościach kompresji
+ krój, który nie ogranicza ruchów i współpracuje z wieloma warstwami
+ garda z miłym wykończeniem wewnątrz
+ niska waga za taką ochronę
+ duże kieszenie
+ jakość wykończenia i materiałów, którą widać gołym okiem i czuć pod palcami

Kieszenie w kurtce Beta AR StormHood
Kieszenie w kurtce Beta AR StormHood (fot. 1 – Magdalena Draga, 2- archiwum autorki)

A minusy? Dopatrzyłam się kilku, choć minusy to za dużo powiedziane:
– zamki w kieszeniach chodzą płynnie, jednak czasami trzeba kurtkę przytrzymać drugą ręką, by je zapiąć; mi osobiście to nie przeszkadza w sumie, ale komuś może; wiem też, że to wynik dobrego zabezpieczenia suwaka przed wodą z zewnątrz
– kieszeń wewnątrz jest naprawdę malutka, może mogłoby jej nie być?
– umiejscowienie kieszeni bocznych – współpracują z pasem plecaka, ale gorzej będzie z uprzężą; jeśli ktoś jej nigdy nie nosi, to ten minus znika 🙂

Dla kogo model Beta AR StormHood?

Ten model kurtki Arc’teryx sprawdzi się wielu osobom. Jest odpowiednia dla każdego, kto szuka kurtki na lata do działań w górach. Będzie idealnym wyborem dla osób, które lubią robić różne rzeczy, a nie chcą gromadzić osobnych modeli dla każdej z aktywności – tak wychodzi taniej! Wreszcie – dla każdego, kto ceni jakość i dopracowanie w każdym detalu. Mi się świetnie spisała na nartach, w górach zimą i w podróży. Już widzę po niej, że jest w stanie znieść jeszcze wiele. Na pewno zabiorę ją na żagle, wyjazdy na ferraty i na trekkingi w parszywą pogodę. Już cieszę się na przygody, które ta kurtka ze mną przeżyje, bo wiem, że będzie ich wieeeeele! Czuję, że inne kurtki w mojej szafie będą zazdrośnie na nią spoglądać.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:
Zobacz również:

Możliwość komentowania została wyłączona.