5 najlepszych biegów górskich w Sudetach
Pasja

5 najlepszych biegów górskich w Sudetach

Dominik Marzec / 04 listopada 2021

Z góry wybaczcie drodzy czytelnicy za ten nieco clickbaitowy tytuł, wszak wszyscy zdajemy sobie sprawę, że przygotowanie listy najlepszych biegów górskich jest zwyczajnie niemożliwe. Zresztą, co właściwie miałoby znaczyć określenie „najlepszy” w odniesieniu do zawodów biegowych? Każdy bieg górski ma swoją własną specyfikę, swoją historię, klimat i charakter tras oraz przyciąga różnych ludzi.

Może ktoś, kiedyś, pokusi się o opracowanie szeregu kryteriów i punktacji, aby dać choć namiastkę obiektywności – na wzór słynnego Rankingu Schronisk Górskich (nieistniejącego już) magazynu N.P.M. aby na tej podstawie wyłonić jakiś TOP imprez biegowych w Polsce. Ale nie tym razem. Poniżej znajdziecie mój absolutnie subiektywny wybór najciekawszych biegów górskich w Sudetach, z którymi zetknąłem się przez kilka lat mojego amatorskiego dreptania po górach.

Kolejność jest całkowicie dowolna, sprawdźcie więc, czy macie całe wyposażenie obowiązkowe w plecaku oraz czy numer startowy i chip są na swoich miejscach. 3…2…1… Poszli!

Myślisz o pierwszych zawodach w górach? Zadbaj o odpowiednie buty trailowe damskie lub buty trailowe męskie.

Chojnik Karkonoski Festiwal Biegowy

Skoro Karkonosze to moje ulubione pasmo górskie, to czy ulubiony bieg ma swoje miejsce również w Karkonoszach? Ciężko powiedzieć, ale na pewno Festiwal Biegowy Chojnika to impreza zorganizowana na tak fantastycznym poziomie, że mogłaby trafić do podręcznika akademickiego pod tytułem: „Tak powinny wyglądać biegi górskie”.

Kiedyś po prostu Chojnik Maraton, ale od niedawna impreza ta nazywa się pełnoprawnym festiwalem, ponieważ mamy tu do wyboru aż 5 tras, od półmaratonu (będącego małym żarcikiem ze strony organizatorów, gdyż jest to „półmaraton z górką” i liczy nie 21, ale… 29 km) aż po mordercze Ultra o długości 102 km z ponad 5 tysiącami metrów przewyższeń. Najdłuższy dystans, jaki ukończyłem na Chojniku to – póki co 42 km – ale od kilku lat ostrzę sobie zęby na ten bieg ultra jako swoiste wyzwanie ostateczne, jakiego może się podjąć karkonoski biegacz.

Na mecie Chojnik Karkonoski Festiwal Biegowy (fot. Jacek Deneka / UltraLovers)

Trasy są poprowadzone na tyle ciekawie, że nawet osoby mające schodzone Góry Olbrzymie wzdłuż i wszerz będą pod wrażaniem jakim cudem na dystansie X udało się budowniczym trasy upchnąć tyle przewyższeń. Jeśli dołożymy do tego bardzo kapryśną karkonoską pogodę oraz dość trudne, jak na Sudety techniczne odcinki, otrzymamy obraz pięknej i wymagającej imprezy. A takie przecież miłośnicy biegania po górach lubią najbardziej.

DFBG, czyli Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich

Jeśli Sudety, to Dolny Śląsk. A jeśli Dolny Śląsk, to nie mogło w tym zestawieniu zabraknąć największego festiwalu biegowego, jaki odbywa się na tych ziemiach, a dokładniej na Ziemi Kłodzkiej. Przy okazji jednego z największych w Polsce.

DFBG to prawdziwe święto trailu, którego sercem jest nieistniejące miasto Lądek-Zdrój i aby zobrazować wielkość tego festiwalu przypomnijmy, że w 2020 roku impreza ściągnęła do siebie blisko 2700 biegaczy i ponad półtora tysiąca kibiców. Trasy wytyczone są okolicznymi pasmami górskimi, będzie więc okazja przemierzyć na biegowo Góry Złote, Góry Bialskie, Masyw Śnieżnika, a przy okazji niektórych dystansów nawet Góry Stołowe. DFBG bardzo dobrze przyczynia się do edukacji krajoznawczej, pokazując, że Ziemia Kłodzka to nie tylko Śnieżnik i Szczeliniec Wielki, ale też na co dzień mało uczęszczane, ale piękne szlaki w okolicach Lądka i Złotego Stoku. Trasy zahaczają nawet o Republikę Czeską.

Biegacze mają tu do wyboru aż osiem zróżnicowanych tras. Coś dla siebie znajdą więc zarówno sprinterzy, którzy lubią podpalić się na krótszej trasie półmaratonu albo dyszki, poprzez coraz bardziej męczące trasy Złotego Maratonu (45 km) i K-B-L (110 km), aż po wyzwanie dla największych mocarzy, czyli 240 kilometrowy Bieg 7 Szczytów. Jest to jeden z najdłuższych biegów w Polsce z limitem 52 godzin na jego pokonanie.

Dolnośląski Festiwal Biegowy to też dobra okazja na spędzenie weekendu z całą rodziną i przyjaciółmi, przez cały weekend Lądek i miasteczko festiwalowe tętnią życiem, więc nasi kibice nie będą się nudzić i wszyscy razem mogą chłonąć atmosferę trailowego święta.

UltraKotlina

Chyba nie będzie w tym dużej przesady, jeśli napiszę, że Przejście Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej to impreza o statusie kultowym. 137 kilometrowa wyrypa będąca swego rodzaju memoriałem dwóch ratowników Grupy Karkonoskiej GOPR, czyli Daniela Ważyńskiego i Mateusza Hryncewicza, których z tragicznym skutkiem pochłonęła lawina w lutym 2005 roku. Siłą przejścia od zawsze był fakt, że impreza przyciągała zarówno oldschoolowch łazików w kraciastych koszulach i z plecakami na stelażu, jak i wyżyłowanych speed hikerów, a nawet biegaczy. I to właśnie dla tych ostatnich powstała bliźniacza impreza o nazwie UltraKotlina o podobnej trasie, ale dedykowana właśnie dla biegaczy górskich.

Obok koronnego dystansu znanego z PDKJ mamy do wybory również sztafetę oraz dystanse krótsze (30, 50, 80 km), a w nadchodzącej edycji 2021 organizatorzy przygotowali coś dla największych harpaganów, czyli dystans 180 km! Klasyczna trasa Przejścia/Ultra Kotliny jest niezwykle zróżnicowana i poza całym grzbietem Karkonoszy prowadzi nas przez Rudawy Janowickie, Góry Kaczawskie i Izerskie, a wszystko to okraszone rozległymi panoramami na Kotlinę Jeleniogórską.

Sudecka Setka

Mamy jednak inną imprezę długodystansową w Sudetach, która jest jeszcze bardziej legendarna niż Przejście Kotliny, a jest nią Sudecka Setka. Jej początki sięgają czasów, gdy mało kto biegał rekreacyjnie w ogóle, a bieganie w górach praktycznie nie istniało. Pierwsza edycja odbyła się w roku 1989, a z biegiem lat rozwijała się kultura pokonywania długich tras, rozwijały się też biegi ultra. Obecnie Sudecka Setka nie funkcjonuje już oficjalnie jako rajd turystyczny ale jako nocny ultramaraton. Tak właśnie – nocny, ponieważ bieg startuje z rynku w Boguszowie-Gorcach równo o godzinie 22:00, więc na start zawodnicy rzucani są w otchłań nocy na niełatwą trasę.

sudecka setka bieg ultra

No właśnie, trasa. Setka nie znalazła się w tym zestawieniu tylko ze względu na swój status i ciekawą historię, ale też ze względu na wspaniałą trasę poprowadzoną najładniejszymi i najtrudniejszymi zarazem zakamarkami Gór Wałbrzyskich i Gór Kamiennych. Góry te może niepozorne i niedoceniane, potrafią bardzo dać w kość przez swoje mocne pofałdowanie i mnogość krótkich, forsownych podejść i równie karkołomnych zbiegów. Jednodniowa wycieczka na takie szczyty jak Borowa czy Chełmiec potrafi nieźle zmęczyć, a co dopiero 100 kilometrowa wyrypa po okolicy, po trasie gęsto upakowanej przewyższeniami, których nazbierało się tu ponad 3000 metrów (w stosunkowo przecież niewysokich górach, jakimi są Sudety Środkowe).

ZUK, czyli Zimowy Ultramaraton Karkonoski

Na koniec wracamy w Karkonosze, ale zmieniamy porę roku. Śmiałkowie, którym zima niestraszna, mają w Sudetach do wyboru kilka ciekawych imprez. Najczęściej są to krótsze biegi terenowe, jak na przykład Zimowy Półmaraton Gór Stołowych, do którego mam wielki sentyment i którego miałem przyjemność ukończyć już 4 edycje. Miałem tu właśnie wielki dylemat, czy umieścić ZPGS w zestawieniu, ale jednak padło na ZUK-a, czyli Zimowy Ultramaraton Karkonoski.

Ten wspaniały bieg dedykowany jest Tomkowi Kowalskiemu, czyli człowiekowi gór z krwi i kości – zapalonemu wspinaczowi, alpiniście i wreszcie ultramaratończykowi. Tomek w górach pozostał już na zawsze, a ku jego pamięci, od kilku lat w mroźny, marcowy poranek kilkuset biegaczy spotyka się w Karpaczu, aby stawić czoła srogim, karkonoskim warunkom, lodowatemu wiatrowi i głębokiemu śniegowi. Limit uczestników jest tu wyśrubowany i aby wystartować musi nam się poszczęścić w losowaniu, gdyż chętnych jest kilka razy więcej niż miejsc.

Piękna, ponad 50 kilometrowa trasa pokazuje wszystko co najpiękniejsze w Karkonoszach i wymaga do ukończenia niezłego doświadczenia oraz hartu ducha.

To na ile kilometrów ten ultramaraton?

Mógłbym tak bez końca wymieniać i opisywać wam ciekawe imprezy, przecież warte wspomnienia są takie znakomite biegi jak Sztafeta Górska, Supermaraton Gór Stołowych, Zimowe Rudawy, czy 3 x Śnieżka = 1 x Mont Blanc, a to tylko te duże i znane. Postępujący od kilku lat istny boom na bieganie po górach sprawił, że w sezonie praktycznie co tydzień możemy wystartować w jakiejś ciekawej imprezie, od festiwali, po kameralne wydarzenia dla kilkudziesięciu osób. Póki co może dacie znać w komentarzu, który bieg górski dla was zasługuje na TOP? No i do zobaczenia gdzieś na starcie!

Spragnieni emocji i rywalizacji? Zanim wystartujesz wskocz do kategorii biegi górskie!

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:
Zobacz również:

Możliwość komentowania została wyłączona.