Kurtka softshell Rab Borealis – test w terenie
Kurtka softshell Rab Borealis
Testy

Kurtka softshell Rab Borealis – test w terenie

Angela Semczuk / 10 stycznia 2024

Minimalizm i maksymalna funkcjonalność mogą iść ze sobą w parze. Dowodem na to jest lekka kurtka softshellowa marki Rab. Borealis pokazał mi, jak można przewrócić do góry nogami cały, wypracowany latami system ubierania się w góry i to jest jego niezaprzeczalny atut. Tak samo jak wiele innych cech, o których tutaj przeczytasz.

Fanką marki Rab jestem już od długiego czasu, ale od kiedy w moje ręce trafił damski softshell Boralis, to już chyba zaczynam zamieniać się w psychofankę. Jestem pewna, że zrozumie mnie każdy, kto miał już z tą odzieżą do czynienia.

Swój egzemplarz używam prawie rok i wbrew temu, co zapewnia producent – nie nazwałabym tej cienkiej kurtki „letnią”. Dla mnie sprawdza się wyśmienicie jako odzież całoroczna i niżej opowiadam o tym bardziej szczegółowo.

Kliknij i sprawdź ofertę produktów marki –> Rab.

Jak wygląda Rab Borealis – pierwsze wrażenie

Gdy bierze się tę kurtkę do ręki po raz pierwszy, można zadać sobie dwa pytania: pierwsze – dlaczego to się w ogóle nazywa kurtką i drugie – czy tak cienka tkanina jest w stanie ochronić mnie przed czymkolwiek? A jednak!

Tak, Rab stworzył w ten sposób coś, co nie przypomina w żaden sposób kurtki w klasycznym rozumieniu. Minimalistyczna forma ma jednak wszystko, czego potrzeba w górskich warunkach.

W tym projekcie użyta została tkanina, którą Rab często wykorzystuje w swojej odzieży – materiał Matrix™ o gęstości 130 g/m². Jest ona elastyczna dzięki dwukierunkowej rozciągliwości, co przekłada się na świetny komfort ruchów oraz doskonałą współpracę ze spodnimi warstwami, gdy pod softshell chcemy założyć więcej.

Cała kurtka waży zaledwie 240 g (damska wersja) i po zwinięciu mieści się w jednej dłoni. W tym wszystkim zawiera się kaptur z elastycznym brzegiem i stójką, a także dwie kieszenie zapinane na zamek. Rękawy również zostały wykończone elastycznymi tasiemkami zamiast mankietów, a w dolnym brzegu znajduje się ściągacz do regulacji obwodu. Softshell Borealis jest oczywiście zapinany na zamek po całej długości. Materiał został wykończony warstwą DWR bez szkodliwego PFC. W dodatku produkt spełnia standard bluesign® i ma przyznany certyfikat OEKO-TEX®.

Prawda, że dużo udało się upchnąć producentom przy tak niskiej wadze?

Detalom możesz przyjrzeć się na zdjęciach:

Softshell damski Borealis ma dopasowany kaptur i kołnierz.
Softshell damski Borealis ma dopasowany kaptur i wysoki kołnierz chroniący przed wiatrem.

W jakich warunkach sprawdza się softshell Borealis

Producent określa zastosowanie kurtki jako najlżejsza ochrona do wspinaczki, alpinizmu i trekkingu. Kaptur mieści się pod kaskiem, a kieszenie dobrze współpracują z uprzężą, dzięki wyższemu umiejscowieniu. Prawdą jest, że ten softshell sprawdzi się przy wielu aktywnościach, nie tylko tych wspomnianych powyżej. W moim odczuciu jest również idealny na rower, a sama używałam go też podczas żeglowania.

Pierwszy wyjazd z Borealisem zaliczyłam w warunkach zimowych. Karkonoski warun wyjątkowo dopisał i było dość słonecznie, ale równie mroźnie i oczywiście – wietrznie. Wtedy poznałam możliwości tego niepozornego maleństwa. Zazwyczaj zimą mam na sobie trzy lub dwie warstwy ubioru: bielizna termoaktywna, docieplenie i na wierzchu ląduje hardshell. Jeśli tylko mogę to z tego ostatniego rezygnuję. Często żongluję warstwami, żeby uniknąć przegrzewania. I tu wchodzi softshell Borealis.

Damski softshell Rab Borealis w zimie
Borealis jako letni softshell wspaniale sprawdza się też w zimowych warunkach.

Założony jako ostatnia warstwa, nawet zimą przy minusowych temperaturach, tworzy solidną barierę dla wiatru. Zachwycił mnie swoimi możliwościami, zwłaszcza, że jego waga sprawia, że po założeniu można nie poczuć, że cokolwiek się na siebie założyło. Dobrze radzi sobie także z solidnymi podmuchami, a na podejściach nie ma się wrażenia, że się zamieszkało w piecyku, ponieważ tkanina oddycha równie intensywnie jak ja podczas wysiłku 😉

Te same odczucia potwierdziły się później zarówno w trakcie letnich wycieczek w Tatry, jak i podczas wspomnianego już żeglowania. Dzięki temu, że ta kurteczka jest tak lekka i nieodczuwalna na ciele, fajnie się sprawdza również jako ochrona przed słońcem. Zwłaszcza, że materiał zapewnia barierę UV na poziomie UPF 50+.

Softshell Borealis jako dobra osłona od wiatru na szczycie.
Lekki softshell przyda się zawsze na wietrznym szczycie.

Dla mnie izolacja w tym modelu to 10/10. Miałam do czynienia z grubszymi softshellami niż Borealis, a ich ochrona pozostawiała trochę do życzenia i wiatr potrafił się przedzierać. W tym was to nie spotka.

Detale w kurtce Borealis, które pokochasz

Wiadomo, że dodatki mają wpływ na całościową ocenę produktu, więc przyjrzyjmy im się z bliska.

Jako pierwszy detal wymienię elastyczne zakończenia rękawów. Dla mnie była to bardzo niepozorna część tej odzieży, zanim zaczęłam ją nosić. Coś w stylu „nie wiesz, że tego potrzebujesz, ale jak spróbujesz, to nie możesz się obyć bez”.

Dlaczego są takim atutem?

– podciągnięty rękaw nie opada, dopóki mu tego nie „nakażesz”,
– super zakłada się pod nie rękawiczki, taśmy fajnie je trzymają, a schowanie długich mankietów pod rękaw nie sprawia kłopotów,
– dopasowanie przy nadgarstku, o nic nie haczy, nie uwiera, jakby było zintegrowane od zawsze z ręka – świetne do wspinaczki!

Rab Borealis zakończenie rękawów
Zamiast klasycznych mankietów Rab Borealis dostał praktyczne elastyczne brzegi w rękawach.

Kieszenie z siateczką od wewnątrz to kolejny praktyczny detal. Kurtka nie ma wywietrzników pod pachami, bo to oczywiście minimalistyczna forma i nie ten typ odzieży. Jeśli jednak będziesz chciał/a zwiększyć wentylację, to wystarczy odpiąć kieszenie, a siateczka zadziała jak wywietrzniki. Kieszenie są tak umieszczone, że dobrze pracują z uprzężą i pasem plecaka. Co ciekawe męska kurtka softshell Borealis ma je umiejscowione jeszcze wyżej niż damska. Zapewne projektanci uwzględnili różnice anatomiczne obu płci.

Elastyczny materiał to coś, co już tutaj poruszałam, ale chcę to podkreślić, że jego rozciągliwość jest jak w dobrych spodniach trekkingowych i dla chcącego nic trudnego włożyć nawet pod spód puchówkę.

Gdy mocno wieje nieoceniony staje się oczywiście kaptur z elastycznym brzegiem. Dobrze trzyma się na głowie, a wiatr nie wdziera się pod spód, jak potrafi to robić w luźniejszych konstrukcjach.

Na koniec dodatek w postaci ściągacza u dołu. W tak prostej formie mogłoby go w ogóle nie być. A jednak Rab dodał regulację, nie obciążając całego projektu. Dla mnie to cenny dodatek, bo dzięki niemu łatwiej można dopasować kurtkę do warstw, a ściągnięcie zabezpiecza nam plecy przed podwiewaniem. Dzięki temu ochrona przed wiatrem staje się kompletna i nie ma dla niego luki do przedarcia się pod spód.

BANER SKLEP RAB

Czy kurtka Rab Borealis ma wady

Bardzo mi przykro, jeśli kogoś teraz zawiodę, ale właśnie kończąc pisanie tego tekstu, próbuję przypomnieć sobie choć jedno niedopracowanie, jeden zawód w czasie użytkowania… i nic. Pustka. Nie znalazłam tutaj wad, a wiecie na pewno z innych moich testów, że bym je ujęła. Jeśli komuś coś przychodzi do głowy, to śmiało podzielcie się pod wpisem, jakie są wasze wrażenia z noszenia tego softshella.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:
Zobacz również:

Możliwość komentowania została wyłączona.