Tym razem przybliżę Wam nieco tematykę związaną z lawinoznawstwem. Od razu zaznaczę, że jest to tak obszerny temat, że nie da się go streścić w krótkim artykule. Ja sama, odkąd chodzę po górach w zimie, każdego roku odświeżam swoją wiedzę, szkolę się we własnym zakresie oraz uczestniczę w unifikacjach w TOPR. Jest to bardzo ważna wiedza, bez której w zimie nie wolno chodzić w wyższe partie Tatr.
Kiedy w ogóle pojawia się zagrożenie lawinowe? Ogólnie mówiąc wtedy, kiedy spadnie śnieg. Zagrożenie utrzymuje się do momentu aż on stopnieje. Mamy pięć stopni zagrożenia lawinowego, z których 1 jest najniższy, a 5 najwyższy. Dotychczas w Tatrach nigdy nie był ogłoszony piąty stopień zagrożenia lawinowego i raczej nie będzie, ponieważ dotyczy on lawin, które osiągają tak olbrzymie rozmiary, że zagrożone są miejscowości i drogi. Krótko mówiąc, dla turysty tatrzańskiego 3 stopień to najwyższy dla działalności górskiej, ponieważ czwarty stopień to praktycznie zakaz wyjścia w góry. Ja osobiście rzadko planuję wysokogórskie wycieczki przy 3 stopniu zagrożenia lawinowego.
Śnieg w Tatrach utrzymuje się przez znaczącą część roku, dlatego myśląc o wycieczkach wysokogórskich musisz nabyć wiedzę na temat lawinoznawstwa.
Taką wiedzę można zdobyć zapisując się na przykład na kurs lawinowy. Składa się on z części teoretycznej i praktycznej. Po takim szkoleniu z pewnością Wasza wiedza i umiejętności będą na dobrym poziomie, jednak pamiętajcie, że sam kurs to za mało.
Ważna jest praktyka, którą nabywa się podczas chodzenia po górach. Nie mówię tutaj wyłącznie o praktyce korzystania z lawinowego ABC (detektor, sonda, łopata). Istotna, a może i najważniejsza, jest umiejętność rozpoznawania terenu, po którym się będziecie poruszać, analiza aktualnych warunków pogodowych i lawinowych oraz od umiejętności i doświadczenia wszystkich członków grupy.
Aby nieco przybliżyć Wam tę tematykę, postanowiłam podzielić ją na dwie najważniejsze części:
Sprzęt, który wykorzystuję zimą, podczas mojej działalności górskiej to lawinowe ABC (detektor, sonda, łopata). Pozwala on odnaleźć osobę zasypaną pod śniegiem. Co to w ogóle jest?
DETEKTOR: Jest to urządzenie nadawczo – odbiorcze, a więc służy do nadawania sygnału podczas wycieczki, jak i do lokalizacji zasypanych osób. Działa na częstotliwości 457 kHz, a detektory różnych firm są ze sobą kompatybilne. Jest bardzo łatwy w obsłudze, „intuicyjny”, jednak wymaga systematycznego treningu. Bazując na swoim doświadczaniu polecam detektory trójantenowe. Są dokładniejsze i szybsze, podczas działań w górach.
Zobacz detektory lawinowe w naszej ofercie.
Detektory znajdziecie w różnych cenach, która zależy od modelu i firmy. Nigdy, ale to nigdy nie kupujcie detektora używanego, bez jego dokładnego sprawdzenia. Pamiętajcie – jest to urządzenie ratujące życie. Jeśli dopiero zaczynacie swoją drogę wysokogórską i nie chcesz inwestować w detektor, możecie go wypożyczyć w wypożyczalni. Zanim pójdziecie z nim w góry, sprawdźcie go dokładnie. Zdarzyło mi się kilkakrotnie, że detektory moich Klientów były niestety uszkodzone.
Co to znaczy uszkodzone? Uszkodzeniu najczęściej ulegają anteny ferrytowe. Przeważnie dzieje się tak z powodu upuszczenia detektora na twardą powierzchnię. Takie urządzenie jest już bezużyteczne, ponieważ pokazuje nieprawidłowe odczyty. Przed wyjściem na wycieczkę koniecznie zróbcie podwójny test grupowy, który pozwoli Wam sprawdzić prawidłowe działanie funkcji nadawczej, jak i odbiorczej detektora.
Upewnijcie się także, czy w każdym detektorze jest prawidłowy poziom naładowania baterii. Minimalna wartość w temperaturze pokojowej to 40%.
SONDA: To drugi niezbędny i równie ważny, jak detektor element lawinowego ABC. Zalecam stosowanie bardzo dobrej jakości sondy wykonanej z karbonu lub aluminium o długości 240 cm. Zachęcam by ćwiczyć rozkładanie i składanie sondy. Pomimo, że jest to proste, wielu osobom sprawia to duży problem.
W tym miejscu znajdziesz sondy lawinowe.
ŁOPATA: Wydaje się, że kopanie to prosta rzecz. Nic bardziej mylnego. Zajmuje ono najwięcej czasu i jest najbardziej wysiłkowe. Dlatego koniecznie zadbaj o odpowiednią łopatę. Tutaj nie da się oszukać na lekkości. Musi być metalowa! Z doświadczenia wiem, że łopaty ze sztucznych tworzyw typu plastik pękają na mrozie. Kupując łopatę miejcie na uwadze duże stylisko i uchwyt w kształcie litery D. Bardzo ułatwia ono i przyśpiesza pracę.
Poznaj ofertę na łopaty lawinowe.
W ostatnich latach do lawinowego ABC dochodzi także plecak lawinowy. Są dostępne w sklepach górskich, oraz w wypożyczalniach. Plecaki wypornościowe zmniejsza ryzyko zasypania osoby porwanej przez lawinę. Jest to doskonałe uzupełnienie zestawu lawinowego.
Dodatkowe wyposażenie, które musicie mieć w górach, to oczywiście telefon komórkowy z naładowaną baterią i numerem telefonu do służb ratunkowych oraz apteczka pierwszej pomocy.
Pamiętajcie! Chodząc po górach zarówno „z buta”, jak i podczas wycieczek skitourowych, posiadanie sprzętu jest absolutną koniecznością. Sprzęt musi być kompletny oraz sprawdzony. Ważna, a wręcz najważniejsza, jest oczywiście umiejętność posługiwania się nim. Nie każda osoba, która chodzi po górach zna swój własny sprzęt. Nie każda się szkoli. A to jest priorytet!
Tak jak wspomniałam sprzęt to nie wszystko. Przydaje się on w sytuacjach wyjątkowych, awaryjnych! Priorytetowe jest doświadczenie, wiedza oraz przygotowanie się i zaplanowanie bezpiecznej wycieczki.
Co to znaczy przygotowanie się do bezpiecznej wycieczki?
Poza skompletowaniem odpowiedniego sprzętu oraz nauką posługiwania się nim, należy także zadbać o kilka czynników. Przed każdym wyjściem w góry należy sprawdzać komunikaty meteorologiczne oraz lawinowe. Przy komunikatach meteorologicznych najbardziej interesuje nas prędkość i kierunek wiatru, dobowy przyrost warstwy śniegu i nagłe skoki temperatur. Przy komunikatach lawinowych stopień zagrożenia lawinowego oraz jego szczegółowy opis.
Po analizie tych komunikatów przechodzimy do analizy terenu, po którym będziemy się poruszać, oraz istotny w ostatnim czasie czynnik ludzki, czyli to z kim będziemy na wycieczce.
Planując wycieczkę bardzo pomaga mi metoda 3×3 opracowana przez szwajcarskiego lawinoznawcę Wernera Muntera. Polega na 3 filtrach odnoszących się do 3 czynników:
Pierwszy filtr: przygotowanie wycieczki w domu,
Drugi filtr: ten filtr wprowadzam już podczas wycieczki, polega on na ocenie terenu wokół a więc „jak daleko sięga mój wzrok”
Trzeci filtr: na bieżąco oceniam stok/teren, po którym się poruszam.
W wyżej wymienionych filtrach interesują mnie także 3 czynniki a więc: warunki śnieżno – meteorologiczne, teren oraz wspomniany czynnik ludzki.
Pierwszy czynnik – warunki śnieżno – meteorologiczne, krótko mówiąc prognoza pogody. Szczególną uwagę zwracam na nagłe skoki temperatur, obecną temperaturę, prędkość i kierunek wiatru oraz ilość świeżego śniegu. Monitoruję także komunikat lawinowy.
Drugi czynnik – teren, zbieram informację na temat miejsca, po którym będę się poruszała. Korzystam z map, przewodników, informacji dostępnych w internecie. Interesuje mnie przede wszystkim wystawa względem kierunków świata, nastromienie oraz formacje stoku (wypukły, wklęsły, itd…).
Trzeci czynnik – człowiek, badania w ostatnich latach wskazały ten czynnik, jako jeden z najważniejszych, oraz kluczowy podczas planowania wycieczek. Dla mnie niezwykle ważne jest z kim wybieram się na wycieczkę, czy jest to osoba dobrze mi znana, doświadczona, wyszkolona, o podobnych umiejętnościach i kondycji. Oczywiście nigdy nie chodzę w góry zimą z osobą, która nie ma ze sobą lawinowego ABC.
Dodatkowo zwracam także uwagę na osoby „trzecie”, a więc te, które mam na trasie swojej wycieczki. Osoby takie mogą mi zagrażać swoją działalnością lub ja mogę zagrażać im.
Pamiętajcie: na wyjścia wysokogórskie nie wychodzimy zimą samotnie, ale też moim zdaniem maksymalna grupa to są 4 osoby. Generalnie nie ma sztywnych reguł. Wszystko się zmienia w zależności od zagrożenia lawinowego. Dlatego każdego dnia koniecznie sprawdzaj prognozę pogody i stopień zagrożenia lawinowego.
Tak jak wspomniałam na początku, tematyka związana z lawinoznawstwem jest ogromna i wymaga ciągłej nauki. Nie sposób opisać wszystkiego. Mam nadzieję, że pokrótce naświetliłam Ci podstawowe elementy, które pomogą lepiej zrozumieć ten temat. Jeśli marzysz o wycieczkach wysokogórskich to z całą pewnością taką wiedzę oraz sprzęt lawinowy bezwzględnie musisz posiadać. Twoi towarzysze także.
Niestety wycieczki w zimie są bardzo loteryjne. Nie zawsze udaje mi się zrealizować cel, który sobie założyłam poprzedniego dnia. Bywa, że warunki w górach zmieniają się radykalnie. To co mogę zrobić i to co Wam polecam z własnego doświadczenia:
To są oczywiście najogólniejsze zasady, którymi się kieruję. Reszta to rozsądek oraz moje doświadczanie. Tobie polecam spokojne nabywanie wiedzy na kursach lawinowych lub podczas wyjść z przewodnikiem. Dla mnie, jako przewodniczki i ratowniczki ta wiedza jest priorytetowa, nie wyobrażam sobie chodzić bez niej wysoko w góry, tak jak nie wyobrażam sobie wyjść bez sprzętu lawinowego. Z doświadczenia wiem, że wiele osób rozpoznaje wyłącznie stopnie zagrożenia lawinowego. To nie gwarantuje bezpieczeństwa. Statystycznie rzecz biorąc, w Tatrach najwięcej wypadków jest przy drugim stopniu lub podczas pierwszego dnia idealnej, słonecznej pogody, która pojawiła się bezpośrednio po kilkudniowych opadach śniegu.
Niestety wchodząc w teren wysokogórski nigdy nie zminimalizujesz ryzyka do zera. Natomiast zdobywanie wiedzy oraz doświadczenia w znacznym stopniu PODNIESIE Twój poziom bezpieczeństwa!