Nie bój się! Otwórz się na nowe smaki na szlaku. Jeśli śnią ci się koszmary, że w górach wciąż jesz tylko kanapki z serem, a z każdej kieszonki plecaka wypada – jak trup z szafy – mieszanka studencka, to znak, że pora wzbogacić turystyczną i wspinaczkową dietę. My dziś nie płatamy figli i nie robimy psikusów.
Dzielimy się ulubionymi przepisami na dynię. Wykorzystaj dłuższe jesienne wieczory, sięgnij po warzywa sezonowe i na kolejną górską włóczęgę lub wspin w ostatnich promieniach jesiennego słońca zabierz dyniową potrawę lub przekąskę. Zebraliśmy osiem – tylko prostych i szybkich przepisów – z których możesz skorzystać. Wybraliśmy takie dania, które nie będą sprawiały problemu ani na etapie przygotowań, ani w czasie, gdy trzeba będzie zabrać je do plecaka. Przekąski wystarczy zabrać do wielorazowego pudełka na żywność lub zapakować w papier. Do zabrania na szlak każdego z dań na obiad w terenie nada się termos obiadowy. Przyrządzaj, gotuj, piecz i ruszaj w drogę!
W górach człowiek się męczy. Wielogodzinna wędrówka w śniegu, czy długa i wymagająca wspinaczka potrafią wykończyć nawet największego twardziela. Po takim wysiłku człowiek szuka szybkiego źródła dodatkowej energii. Właśnie dlatego w górskich schroniskach największą popularnością cieszą się słodkie naleśniki, gorąca czekolada czy tłuste frytki. Czasami potrzebujemy po prostu uzupełnić spalone kalorie.
Dla wszystkich tych, którzy po dużym wysiłku sięgają po słodkości proponujemy proteinowe kulki z dyni. Czasami nazywamy je „kulkami mocy”, ponieważ jest to prawdziwa bomba energetyczna. Na szczęście taka kulka to jedynie naturalna słodycz – w składzie nie znajdziesz dodatkowego cukru czy słodzików. Nie bez powodu dodaliśmy także białko – nie trzeba mieć znajomych z siłowni, żeby wiedzieć, że po treningu uzupełnienie białka to podstawa!
Czas przyrządzenia: 15 minut + czas przygotowania puree z dynii.
Trudność: uda się każdemu, kto lepił kiedyś śnieżne kule
Nie podajemy sposobu przyrządzania puree z dyni, ponieważ istnieje wiele metod. Przepisy znajdziesz w internecie. My wybraliśmy opcję z pieczeniem dynii.
Puree z dynii, daktyle, mleko i aromat waniliowy (lub ziarenka z laski) zblenduj do uzyskania gładkiej konsystencji. Do powstałej masy dodaj odżywkę białkową, mąkę kokosową, posiekaną czekoladę, żurawinę, posiekane orzechy oraz cynamon. Dokładnie wymieszaj (nie blenduj). Z masy powinno dać się łatwo formować kulki. Konsystencję można korygować dodaniem większej ilości mąki kokosowej lub mleka. Z uzyskanej masy uformuj kulki o dowolnej wielkości.
Kulki mocy to kulinarna propozycja Kasi Szczęsnej i Wojtka Krukowskiego
Skoro hummus można zrobić niemal ze wszystkiego, to dlaczego nie z pestek dyni? Wystarczy zabrać do niego tylko kawałek pieczywa, marchewkę albo seler i uczta gotowa. Jego przydatność jako dania na drogę ujawnia się w tym, że już 200 g pestek z dyni zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na witaminę K, żelazo, magnez i cynk.
Nie zapomnijcie jednak o innych pysznych daniach do przygotowania z tego artykułu. Ja po przygotowaniu tego hummusu nie jadłem prawie nic innego przez trzy dni!
Czas przyrządzenia: 45 minut + namaczanie pestek przez noc.
Trudność: jak wiązanie butów – raz się nauczysz i robisz to z zamkniętymi oczami
Pestki z dyni przesypać do miski, zalać wodą i zostawić na noc. Po namoczeniu przelać do garnka i zalać wodą, tak aby tylko przykrywała nieco pestki, następnie zagotować. Trzymać na małym ogniu przez około 30 minut. Po tym czasie przelać do pojemnika i zblendować na gładką masę. Na wszelki wypadek zostawcie wodę z gotowania pestek. Dodać wyciśnięty czosnek, sok z cytryny, tahini, oliwę z oliwek, doprawić solą i pieprzem do smaku. Całość znów zblendować na gładką masę. Jeśli będzie zbyt sucha i zbita, można dolać zachowanej wcześniej wody z gotowania i oliwy. Najlepiej smakuje ze świeżym pieczywem, ale można go jeść ze wszystkim, co wpadnie wam w ręce.
Hummus dyniowy wyczarował Kuba Jaskólski
Aromatyczne przyprawy, przepyszna ciecierzyca i jesienna dynia. To główne składniki smacznego, rozgrzewającego i sycącego indyjskiego dania. Podczas gotowania wspomnieniami wyruszam do mojej pierwszej poważnej podróży, właśnie do Indii. Aromaty unoszące się z garnka są nie do opisania. Danie jest proste, jednogarnkowe i idealne do podróży. Włóż je w termos na żywność i ruszaj po przygodę!
Czas przygotowania: 40 minut
Trudność: łatwe jak regulowanie kijów trekkingowych
W garnku, na 2 łyżkach oliwy podsmaż pokrojoną w drobną kostkę cebulę z imbirem i czosnkiem. Stopniowo dodawaj pozostałe przyprawy i taką ilość mleczka kokosowego, by cebula nie przywierała do garnka. Powstałą w ten sposób pastę smażyć 1-2 minuty. Dodaj wodę, ciecierzycę wraz z zalewą, dynię, pomidory w puszce i resztę mleczka kokosowego. Wymieszaj i gotuj pod przykryciem około 15-20 minut rzadko mieszając. Dalej gotować bez przykrycia jeszcze 5-10 minut często mieszając, aż dynia będzie miękka, a całość potrawy zrobi się gęsta. Na koniec dodać rozdrobnione orzechy nerkowca, pokrojone w połówki lub ćwiartki pomidorki oraz szpinak. Wymieszać, zagotować i odstawić.
Indyjski przysmak upichciła Ola Robak
Ciepłe, sycące i mocno energetyczne. Idealne na poranki w skałach albo do pudełka. Danie, które zrobisz onsightem… no OK, po sprzedaniu paru dobrych patentów – flashem – o czym zresztą świadczy duża zawartość BETAkarotenu oraz błyskawiczne przygotowanie. Każdy amator słono-słodkich połączeń powinien oddać chociaż jedną wstawkę na palnik.
Bazę dania stanowią oczywiście dynia i jajka, a resztę składników możesz modyfikować dowolnie, w zależności od wyobraźni i zapasów. Idealne danie, aby pozbyć się resztek bakalii po tripie!
Czas przygotowania: szybka akcja
Trudność: zero cuxów, robi się samo
Wydrąż z dyni pestki (można je zostawić, a później osuszyć i podprażyć), a następnie pokrój ją w kostkę. Na patelni rozgrzej olej kokosowy, po czym wrzuć na nią dynię (opcjonalnie możesz podsmażyć wcześniej czerwoną cebulę i paprykę). Smaż aż nabierze złocistego koloru i dopiero wtedy dodaj orzechy, bakalie oraz przyprawy: sól himalajską, szczyptę cynamonu, ewentualnie masło orzechowe. Gdy składniki się połączą, a orzechy przyrumienią, odgarnij całość na boki pozostawiając miejsce na jajko. Wbij je do środka, zmniejsz ogień. Gdy uznasz, że jajko jest już gotowe, nie pozostaje nic jak tylko pokroić awokado, posypać całość chipsami kokosowymi i gotowe. Najlepiej smakuje prosto z patelni.
Przepis na szakszukę zdradziła ambasadorka dyni Majka Miezianko
Poręczna przekąska to obowiązkowy element każdej wycieczki. Nie ważne, czy jedziesz w skały, na górską łazęgę czy zwiedzanie – po batona zawsze chętnie sięgniesz. Sprytny kolega ma ten atut, że zaspokaja kubki smakowe, zapotrzebowanie na energię i uczucie głodu. A do tego mieści się w kieszeni i jest zawsze pod ręką. Po prostu jak ich nie lubić.
Dla tych, co nie jest im obojętne, co wrzucają w siebie – bez względu na okoliczności, przygotowałam przepis na pożywne batony dyniowe. Porcja wystarczy na kilka dobrych wyjść w teren lub piknik pod skałą z całą wspinaczkową familią (24 szt. w formach o wymiarach 9x3x1 cm).
Czas przygotowania: ok. 1,5 h (razem z pieczeniem)
Trudność: dużo łatwiejsze niż schodzenie w ciemnościach z Morskiego Oka
Do tego „garść” przypraw:
Na początku trzeba zrobić purée z dyni. Dodaj płatki owsiane i dobrze wymieszaj. Następnie wsyp słonecznik, siemię lniane, rozdrobnione orzechy i suszoną żurawinę. Wszystko dobrze wymieszaj. W małym garnku rozgrzej łyżkę masła orzechowego. Dodaj olej kokosowy i poczekaj aż tłuszcze się połączą. Często mieszaj, bo masło może się przypalić. Wsyp do nich cukier i podgrzewaj, cały czas mieszając, aż znaczna część cukru się rozpuści. Zamiast cukru można dodać miód (3-4 łyżki) lub ksylitol. Wymieszane z cukrem tłuszcze wlej do miski z dynią i resztą składników. Dopraw 3 szczyptami każdej z przypraw – lub po swojemu. Bardzo dobrze wymieszaj masę i nałóż do foremek. Forma ląduje w nagrzanym do 180° piekarniku na 35 minut. Po tym czasie zmniejsz temperaturę pieczenia do 80° i trzymaj batony w termoobiegu jeszcze przez ok. 20 minut. Wyłącz piekarnik, niech batony powoli stygną. Gotowe przechowuj w lodówce.
Batony dyniowe zabiera w Tatry Angela Semczuk
Jednogarnkowe leczo to jedna z tych potraw, które można ugotować niemal z niczego. Jesienią smakuje najlepiej, bo to pora warzyw, z których powstaje. Są wtedy tanie i powszechnie dostępne. Może nie wygląda wykwitnie, ale za to pysznie smakuje, a do termosu obiadowego wejdzie całkiem pożywna porcja.
Czas przygotowania: ok. 30 min. + 20 min. gotowania
Trudność: łatwe jak zdobycie Kasprowego kolejką
Do tego troszkę przypraw:
W wersji z mięsem:
Cebulę obrać z łupinek, a dynię ze skóry. Paprykę pozbawić nasion, a cukinię wyszorować. Następnie wszystkie warzywa pokroić w dość grubą kostkę. W średniej wielkości garnku rozgrzać olej, a na nim zeszklić cebulkę. Dodać cukinię i przez chwilę podsmażyć. Gdy będzie półtwarda dodać paprykę. Warzywa zaczną puszczać sok i wtedy można je posolić, a także dodać pieprz i obie papryki (pamiętając, żeby nie robić tego na gorący olej). Co jakiś czas przemieszać całość, a gdy warzywa jeszcze bardziej zmiękną dodać do nich dynię. Po ok. 7 min. zalać całość passatą. Gotować tak kolejne 7-10 min. Po tym czasie leczo jest gotowe. Lubię gdy jest co przegryzać, ale miłośnicy bardziej miękkiej konsystencji mogą je jeszcze gotować przez chwilę pod przykryciem aż do całkowitego rozmiękczenia. Mięsożercy mogą wrzucić do garnka kawałek kiełbasy.
Leczo, które rozgrzewa nawet w jaskini, to specjał Beaty Nawrotkiewicz
Gdy w górach robi się chłodniej, a w brzuchu burczy, jakby śnieg skrzypiał pod stopami (choć to jeszcze nie zima), sięgnij po zupę krem z dyni. To danie, które rozgrzewa i syci. Sto procent smaków jesieni, w których królową jest dynia, prosty przepis, żadnych komplikacji przy transportowaniu. Lista zalet jest długa – kończy się na smaku i pełnym brzuszku.
Krem z dyni to nasz sposób na ciepłą zupę w miejscu, gdzie brak jest turystycznej infrastruktury. Nie musisz oglądać się na schroniska. Wystarczy termos obiadowy albo mały palnik turystyczny i najprostsza menażka. W kilka chwil przed tobą może parować dynowa zupa!
Czas przygotowania: ok. 1 godz. (z gotowaniem)
Trudność: proste jak wiązanie ósemki
Do tego „szczypta”:
Marchew, pietruszkę, seler myjemy, obieramy i wkładamy do garnka. Wlewamy 2 litry wody, dodajemy ziele angielskie i liść laurowy. Całość zagotowujemy. Do gotujących się warzyw dodajemy wydrążoną, pokrojoną w kostkę dynię, obrane i pokrojone w kostki ziemniaki. Dodajemy wcześniej sparzone i obrane pomidory. Gotujemy wszystko pod przykryciem z wszystkimi przyprawami, aż warzywa zmiękną. Jeśli odparuje trochę wody – nie dolewać. Danie powinno zrobić się gęste. Gdy warzywa zmiękną zdejmujemy danie z ognia. Następnie wszystko blendujemy i posypujemy natką pietruszki. Danie można zabrać do termosu obiadowego lub podgrzać w terenie.
Trik na zupę bez schroniska podpowiada Sławek Nosal z żoną Martą
Czipsy czy frytki na szlaku? Dlaczego nie! Pod warunkiem, że są pyszne, zdrowe i najlepiej wykonane z sezonowych warzyw. Dyniowe czipsy spełniają wszystkie te kryteria. Tą lekką przekąską możesz zaspokoić pierwszy głód lub sięgnąć po nią, gdy szlak się dłuży, a końca wędrówki nie widać na horyzoncie. Na drogę Wieczność w Górach Bystrzyckich, czy asfaltową grań Oswalda Balzera idealne! Szybkie wykonanie i przepis jak z książki kucharskiej dla dzieci. Przekonaj się, że przekąska ta ma same plusy.
Czas przygotowania: ok. 1 godz. (z pieczeniem)
Trudność: łatwe jak spadanie ze slackline’a
Dynię przekroić, wydrążyć, obrać ze skórki. Pokroić na plasterki, słupki itp. o grubości ok 0,5 cm. W misce połączyć łyżkę oleju z ulubionymi przyprawami, na przykład tymiankiem, rozmarynem, bazylią, oregano oraz szczyptą soli. Pokrojone kawałki dyni wrzucić do miski i wymieszać z przyprawami. Ułożyć na blasze i piec ok 20-30 minut w piekarniku rozgrzanym do 180°C.
Bajecznie prosty przepis na genialną przekąskę to sekret Anny Szczęsnej
S M A C Z N E G O !