Idealny midlayer na zimę. Superflux Hoodie – test bluzy Rab
Testy

Idealny midlayer na zimę. Superflux Hoodie – test bluzy Rab

Sławek Nosal / 07 lutego 2024

Jedna bluza to za mało! Wie o tym każdy miłośnik aktywności outdoor. Jeśli często bywasz w górach i bywasz w nich przez cały rok, szybko w twojej szafie pojawi się kilka bluz. Dziś chcę przedstawić Ci bardzo ciekawy model. Zapraszam cię do przeczytania testu bluzy Rab Superflux. To kapitalna bluza na zimę! 

Od razu przyznam, że z tym testem nie spieszyłem się ani trochę. Bluza Superflux w mojej outdoorowej szafie wisi od ponad roku. Ten rok w górach pozwolił mi sprawdzić ją w różnych warunkach, na wycieczkach pieszych i na skiturach. Przez ten czas przekonałem się, kiedy zostawić ją w szafie, kiedy powinna z niej wyskoczyć, a kiedy musi być na grzbiecie bądź przynajmniej w plecaku jako dodatkowa ciepła warstwa na awaryjną sytuację. 

Superflux Hoodie – materiał bluzy Rab

O cechach produktów takich jak bluzy decyduje głównie materiał, z którego odzież jest wyprodukowana. Bluzy outdoorowe zazwyczaj nie posiadają skomplikowanej budowy, ale myliłby się ten, kto myśli, że technologowie tekstyliów nie mają tu nic do zrobienia. Nowoczesne bluzy w góry zbudowane są z bardzo zaawansowanych dzianin. Udowodniła to marka Polartec tworząc polarowe dzianiny znane na całym świecie. 

Projektanci Rab tym razem nie sięgnęli jednak po ten materiał. Bluza Superflux wykonana jest z materiału Thermic™, który bazuje na doświadczeniach projektantów innych dzianin typu fleece. Tego typu materiał miał u początków swojego powstania naśladować wełnę, ale dziś często nie wygląda już jak polarowy korzuszek. 

Twórcy materiału Thermic™ postawili na trzy cechy: 

  • izolację,
  • lekkość,
  • wytrzymałość materiału. 

W dalszej części tego tego testu bluzy Rab, spróbuję odpowiedzieć, jak udało im się te postulaty zrealizować. Na pierwszy rzut oka materiał Thermic™ zwraca uwagę gładką fakturą zewnętrzną i przyjemną dla skóry, miękką warstwą wewnętrzną, której zadaniem – oprócz zapewniania komfortu – jest także skuteczne transportowanie wilgoci. Do produkcji bluzy Rab zastosowano materiał o gramaturze 215 g/m2, z którym bluza uzyskała wagę 402 g.

bluza w góry na zimę rab superflux
Poznaj bluzę znaną jako idealny „midlayer na zimę”!

Kliknij w link i sprawdź –> bluzy trekkingowe męskie Rab <– lub kliknij po –> bluzy trekkingowe damskie Rab <–

Rab Superflux – opinie i detale

Bluza Rab Superflux zbiera dobre opinie jako “idealny midlayer na zimę”. Zdążyłem się przekonać o tym sam. Zanim napiszę, kiedy sięgam po tę bluzę górską Rab, spróbuję opisać ją w detalach, które również można doskonale wykorzystać w czasie chłodniejszej części górskiego sezonu. 

Bluza wykonana jest przede wszystkim z jednej gramatury materiału. Brak zróżnicowanego strefowo kroju, o którym pisze się często w słowach body mapping, sprawia, że jest naprawdę solidną warstwą, która zapewnia taką samą ochronę na rękach, plecach czy korpusie. 

Testowany Rab Superflux Hoody to model wyposażony w kaptur. Dzięki niemu można otoczyć głowę przyjemnym ciepłem, gdy staje się ono potrzebne na szlaku, czy w czasie wspinaczki. Producent pisze, że kaptur ma profil pozwalający założyć go pod kask. W mojej ocenie kaptur ma dość obszerną bryłę przynajmniej dużo obszerniejszą od dopasowanych kapturów innych bluz, których używam. Jak dla mnie nie jest to typowy, przylegający do głowy kaptur, który wygodnie mieści się pod kaskiem. Przeciwnie, daje się on naciągnąć nawet na skorupę kasku i z kolejnym elementem bluzy – o którym w dalszej kolejności – tworzy fajną ochronę. 

bluza na zime rab superflux
Płynnie pracujący zamek YKK kończy się w świetnie zaprojektowanej gardzie.

Mowa oczywiście o kapitalnie wyprofilowanej i wysokiej gardzie! Doceni ją każdy, kto w huraganowym wietrze i przy specyficznej “karkonoskiej lampie” (czyli widoczności na 10 m) znajdzie się na grzbiecie najwyższego pasma Sudetów lub w innych kapryśnych górach. Przywykli do gór Szkocji projektanci Rab wiedzą, jak chronić się przed nieprzyjazną pogodą. Uważam, że ten element został tak dobrze wyprofilowany, że zapominając nawet o założeniu chusty wielofunkcyjnej, można świetnie osłonić szyję.  

Kolejny “zimowy” element bluzy Rab to mankiety wyposażone w otwory na kciuki. Nieco dłuższy ich profil i praktyczna dziurka sprawiają, że dłonie zyskują jeszcze więcej ochrony przed niską temperaturą. Nieużywane zupełnie nie przeszkadzają, a w czasie najgorszych warunków, a tych kilka centymetrów materiału zaciągniętego na wierzch dłoni, może robić robotę, gdy aura nam nie sprzyja.

materiał i mankiety bluzy rab superflux
Materiał i mankiety z bliska. Ta bluza daje naprawdę dobrą ochronę przed chłodem.

Ponadto bluza wyposażona jest w trzy praktyczne kieszenie. Są to dwie klasyczne kieszenie na zamek, do których można wsunąć dłonie. Przydają się, gdy bluzę chcemy założyć na co dzień lub odpoczywać w niej po dniu spędzonym aktywnie w górach. To też fajne miejsce, by wrzucić doń jakiś drobiazg lub cieniutkie rękawiczki. Dzięki suwakom YKK, to co znajdzie się w ich wnętrzu, chronione jest przed zagubieniem. Kolejny element, który może się przydać i podobać, to niewielka kieszonka napoleońska na lewej piersi. 

Na uwagę zasługuje również krój, elastyczny materiał i płaskie szwy na łączeniach materiału. To cechy, których się nie zauważa w trakcie użytkowania, co najlepiej świadczy o wykonaniu bluzy. Skoro nie trzeba na nich skupiać swojej uwagi, to znaczy, że z nadmiarem wypełniają swoje zadanie. Dostarczają komfortu , spełniając wzorowo swoje zadanie. Połączenie tych cech i ich przemyślanego zastosowania najlepiej widać chyba w raglanowej konstrukcji rękawów, w których żaden szew nie uciska pod szelkami plecaka. 

Bluza Superflux – test bluzy Rab zdany na piątkę

Skoro znasz już materiał, wiesz jak uszyta została bluza Rab Superflux, to czas na raport z użytkowania. Bluza ta to faktycznie ciepły midlayer, który zimą przydaje się najczęściej. Nie znaczy to oczywiście, że nie można z niej skorzystać w innych porach roku. Na chłodne noce latem też może sprawdzić się świetnie. 

Bluzę Superflux wykorzystywałem na wyjściach turystycznych i skiturowych. Jeśli wychodziłem w góry sam, sięgałem (i sięgam) po nią w dni z większym mrozem lub gdy temperaturę odczuwalną znacznie obniża wiatr. Chętnie zabieram ją również do pracy przewodnickiej, gdy tempo marszu nie jest tak intensywne. 

Bluza jest nie tylko ciepła, ale też nieźle chroni przed wiatrem. Model pozbawiony jest jakiejkolwiek membrany, ale gramatura oraz sposób dziania materiału Thermic™ sprawia, że odzież stanowi podstawową ochronę przed podmuchami. Porównując bluzę do innego, lubianego przeze mnie modelu Patagonii – bluzy R1 z materiału Polartec® Power Grid – bluza Rab znacznie lepiej chroni przy wietrznej pogodzie. Bywały dni, gdy w mrozie i przy lekkich podmuchach chodziłem w bluzie lub bluzie i kamizelce Rab Xenair przez większość dnia. W mojej ocenie materiał bardzo sprawnie radzi sobie z odprowadzaniem wilgoci. Osoby, które potrafią skutecznie żonglować warstwami podczas różnych etapów wycieczki będą w pełni z niej zadowolone.

Spacery w okresach przejściowych, skitury czy przewodnicka robota wiosną to naturalne środowisko dla mojej bluzy Rab!

Dla kogo bluza Rab Superflux? 

Wnioski? Są one dosyć proste i narzucają się naturalnie. Bluza stanowić będzie świetną warstwę pośrednią zarówno na wycieczkach pieszych, w czasie wspinaczkowych działań zimą i jesienią, a także sprawdzi się na skiturowych wypadach o cechach wyrypy, a nie sportowego wyczynu.


Minął rok, ale mam pewność, że bluza Rab pozostanie ze mną na długo. Mimo tego, że bardzo polubiliśmy się i niejedna przygoda już za nami, nie zauważam na bluzie żadnych oznak zużycia. Po raz kolejny przekonuję się, że następny produkt Rab w mojej outdoorowej szafie to dobrze zaprojektowany i trwały element mojego górskiego outfitu! 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:
Zobacz również:

Możliwość komentowania została wyłączona.