Pasmo Beskidu Małego nosi swoją nazwę nie ze względu na wysokość, lecz niewielką powierzchnię, jaką te góry zajmują. Choć trzeba dodać, że szczyty też do wysokich nie należą, skoro najwyższy z nich – Czupel – ma równe 930 m n.p.m.
Beskid Mały graniczy od zachodu z Beskidem Śląskim, natomiast od wschodu i południa z Beskidem Makowskim. Z północy do Beskidu Małego przylegają Pogórze Śląskie i Wielickie. Sam Beskid Mały za sprawą przełomu rzeki Soły dzieli się na dwie części: zachodnią (Pasma Czupla i Magurki) i wschodnią (zwaną Beskidem Andrychowskim). Leżący w zachodniej części pasma Czupel, najwyższy szczyt Beskidu Małego, należy do Korony Gór Polski. Położony w pobliżu Żywca i Bielska-Białej stanowi cel niedzielnych wypadów mieszkańców, szczególnie, że droga na szczyt nie jest zbyt wymagająca ani czasochłonna.
Bezpośredni szlak na Czupel jest tylko jeden, ale dostać się na ten szczyt można na wiele sposobów i praktycznie z każdego kierunku. Najpopularniejszym miejscem startu jest przełęcz Przegibek, gdzie wygodnie można zostawić samochód. Jeśli jednak liczysz na dłuższą wędrówkę możesz zdobywać Czupel z Bielska-Białej, Wilkowic, Międzybrodzia czy Czernichowa. Pamiętaj jedynie, że wtedy pokonujesz całkiem spore przewyższenia, a zatem trasa jest dość męcząca. Widokowo szlaki od strony sztucznych jezior – Międzybrodzkiego i Żywieckiego – wynagradzają trudy pięcia się w górę.
Parking (szlak zielony) – Magurka Wilkowicka (szlak niebieski) – Czupel
czas: 1:45 godz.
dystans: 4,6 km
Najbardziej znany i najkrótszy szlak na Czupel prowadzi z przełęczy Przegibek i wiele osób wybiera właśnie ten wariant drogi na szczyt. Wchodzi się wtedy bezpośrednio z parkingu na niebieski szlak, by nim dotrzeć po niespełna 2 godzinach na Czupel. Prosto, ale jednocześnie dość monotonnie. Dlatego proponuję niewielkie urozmaicenie tej wędrówki.
Nieco poniżej przeł. Przegibek, w stronę Bielska-Białej, znajduje się parking, obok którego przechodzi szlak zielony. To miejsce proponuję jako punkt startu krótkiego spaceru na Czupel, w którym Przegibek stanie się finiszem. Dzięki temu część drogi stanie się pętlą i nie trzeba będzie wracać po swoich śladach. Co ważne, ta trasa zajmuje praktycznie tyle samo czasu, co wędrówka szlakiem niebieskim.
Wędrówka zielonym szlakiem trwa ok. godziny i droga pnie się dość jednostajnie w górę. Bukowy las dość skutecznie zasłania widoki, choć jesienią na początku drogi można podziwiać okolicę. Ten odcinek to najbardziej wysiłkowy fragment trasy. Od schroniska na Magurce Wilkowickiej (leżącym na wys. 903 m n.p.m.) na Czupel jest już niemal zupełnie płasko, zatem proponuję najpierw zdobyć szczyt, a później wstąpić do schroniska.
Idąc tą niemal płaską ścieżką na Czupel można się zdziwić, widząc przymocowaną tabliczką z nazwą szczytu. Nie ma żadnego podejścia pod sam wierzchołek, zatem na słowo trzeba uwierzyć tym, którzy górę mierzyli.
Zbocza Czupla porastają drzewa i trzeba się dobrze nagimnastykować, żeby móc podziwiać jakiekolwiek widoki. Trochę łatwiej jest ze stroną północną, ze względu na wycięte częściowo drzewa. Natomiast warto spróbować znaleźć miejsce gdzieś na południowej stronie, bo przy przejrzystym powietrzu jest szansa na tatrzańską panoramę.
Wracając w stronę schroniska można zahaczyć o jedną z tutejszych atrakcji, którą jest jaskinia Wietrzna Dziura lub Smocza Jama. Najłatwiej dojść do niej czarnym szlakiem odchodzącym z niebiesko znakowanej ścieżki.
To jaskinia osuwiskowa, niezbyt rozległa – wejście do niej jest łatwe, choć na początku trzeba się nieco poczołgać. Według miejscowych legend prowadziła – wcale nie tak dawno temu – do zamku (żywieckiego lub łodygowickiego – tu zdania są rozbieżne), ale została zasypana i teraz ma jedynie 33 m długości.
Od schroniska proponuję zejście szlakiem niebieskim na przełęcz Przegibek. Powrót na parking jest możliwy poboczem drogi i zajmuje dosłownie kilka-kilkanaście minut. Całą wycieczkę (nie licząc zwiedzania jaskini) można zamknąć w ok. 3 godz.
Generalnie jest to łatwy szlak na Czupel, idealny na weekendowy spacer z dziećmi (choć szlak nie jest przystosowany dla wózków). Nie trzeba się do tej wędrówki specjalnie przygotowywać, spokojnie wystarczą tu niskie buty. W pierwszej części szlaku, gdy wije się on ciągle w górę, przydatne być mogą kije trekkingowe.
Autorem zdjęcia tytułowego jest Rafał Stańczuk.