Każdy wspinacz, kompletując swój sprzęt wspinaczkowy, zapewne zetknął się z karabinkami, HMS-ami, kośćmi, camami oraz innym sprzętem marki DMM. Być może widział nawet – dość popularny wśród wspinaczy z poprzedniego pokolenia – slogan „climb now, work later’, który dość często pojawia się na wybranych produktach tego walijskiego producenta, na przykład na plecakach. Przyjrzyjmy się dziś trochę dokładniej zarówno marce DMM, jak i jej flagowym produktom.
Początki firmy sięgają roku 1981, kiedy to jeszcze pod nazwą Denny Moorhouse Mountaineering rozpoczęto produkcję sprzętu wspinaczkowego, w niewielkiej miejscowości w północnej Walii. Niewiele czasu później marka funkcjonowała już jako DMM, skrót utworzony od pierwszych liter pierwotnej nazwy.
W początkach swego istnienia firma liczyła czterech pracowników, podczas gdy dziś, po przeszło czterdziestu latach istnienia na rynku, zatrudnionych jest w niej ponad dwieście osób. Firma DMM oferuje specjalistyczne produkty dla wspinaczy z dwóch obszarów – wspinaczki rekreacyjnej i technicznej wspinaczki górskiej. Co istotne, firma nie poszła w minionych latach za nurtem masowego przenoszenia produkcji do tańszych krajów azjatyckich, z którym popłynęły inne znane marki outdoorowe i wspinaczkowe. Produkcja całego asortymentu oferowanego przez producenta w dalszym ciągu odbywa się w fabryce w rodzimej Walii.
Jako główny cel założyciele firmy – Denny Moorhouse, Richard Cuthbertson, Paul Simkiss i Fred Hall – postawili sobie produkcję możliwie najlepszego sprzętu w najlepszej cenie. Stawiając na jakość i innowacyjność, DMM stał się jednym z wiodących producentów w swojej dziedzinie i od lat cieszy się opinią firmy spełniającej najwyższe standardy jakości i oferującej niezawodny sprzęt wspinaczkowy.
Pozwolę sobie stwierdzić, że chyba nie ma na świecie wspinacza, który nie słyszałby o najpopularniejszych DMM-owych kościach mechanicznych, czyli o Dragonach. Solidne i precyzyjnie wykonane camy, które dobrze radzą sobie nawet z naprawdę masywnymi lotami podczas wspinaczki, są chlubą firmy. Wyprodukowane w Anglii, gdzie etyka wspinaczkowa miała i wciąż ma duże znaczenie, gdzie wspinaczka tradowa jest zdecydowanie tradycyjnym typem wspinania i asekuracja tak zwana „własna” jest bezwzględnie niezbędna do wspinaczki po gładkich, łupkowych ścianach i na nadmorskich klifach. By zapewnić najwyższe bezpieczeństwo w tak charakterystycznych dla Wysp Brytyjskich warunkach wspinaczkowych, sprzęt DMM poddawany jest wymagającej kontroli jakości i spełnia najwyższe standardy bezpieczeństwa.
Poza jakością, rozwiązaniem pozwalającym na doskonałą asekurację w gładkiej skale, jest zastosowany w Dragonach (i w mniejszych Dragonfly’ach również) system TripleGrip. W systemie TripleGrip powierzchnia płatków cama wykonana jest z czystego aluminium i dodatkowo – dla zwiększenia tarcia – pokryta kratkowanym wzorem, który zmniejsza możliwość przemieszczania się protekcji po osadzeniu jej w gładkiej, śliskiej skale. Jest to naprawdę sprytnie przemyślana konstrukcja, która pozwala na obdarzenie Dragonów jeszcze większym zaufaniem podczas wspinaczki.
Tym, co dodatkowo czyni Dragony wyjątkowymi, jest elastyczność trzonu cama. W połączeniu z przedłużaną pętlą, w którą każdy z nich jest zaopatrzony, jest to idealne rozwiązanie do protekcji w poziomych rysach. Ponadto wydłużane pętle zapobiegają przemieszczaniu się camów po osadzeniu w skale i jednocześnie zmniejszają prawdopodobieństwo wystąpienia przesztywnienia liny. Co więcej, przedłużane pętelki pozwalają zredukować ilość ekspresów potrzebnych do przedłużania przelotów, przez co nieco redukują wagę ekwipunku wspinaczkowego.
Dragony mają spory zasięg, jeśli chodzi o zakres rozmiaru protekcji. Komplet tych camów zapewnia asekurację w rysach i szczelinach w zakresie od 13 mm do 144 mm.
Charakteryzuje je trwałość i solidność osadzania. Gdyby poszukać w nich wad, to można by jedynie przyczepić się do braku kółka na kciuk, w które zaopatrzona jest większość kości mechanicznych innych producentów, a także inne modele camów DMM. Brak kółka na kciuk wyklucza zastosowanie Dragonów podczas wspinaczki hakowej. Niemniej jednak sporych rozmiarów kawałek aluminium, przez który przywleczona jest pętelka, zapewnia wystarczająco dużą i chropowatą powierzchnię, pozwalającą na wygodne osadzenie cama w skale podczas wspinaczki klasycznej.
Kliknij w link po –> kości wspinaczkowe DMM.
Mikrocamy Dragonfly zostały okrzyknięte jednymi z najlepszych na rynku małych camów. I to nie bez powodu! Jest to set sześciu camów, z których najmniejszy jest nie tylko bardzo małych rozmiarów, ale także posiada atest na wytrzymałość 6kN. Jest to niespotykanie duża wytrzymałość jak na najmniejszy cam na świecie! Większość camów, zbliżających się rozmiarowo do najmniejszego Dragonfly’a, posiada atest na wytrzymałość 5kN.
Mikrocamy Dragonfly są przeznaczone do asekuracji w wąskich rysach i kieszonkach skalnych. Wąska główka cama ułatwia osadzenie go w solidny sposób nawet w najmniejszych kieszonkach, a konstrukcja TripleGrip daje pewność, że protekcja z nich nie wyskoczy. Set tych kapitalnie zaprojektowanych i bardzo dobrze wykonanych mikrocamów pozwala na niezawodną asekurację w zakresie od 7,8 mm do 28,3 mm.
Niewątpliwym atutem camów jest ich niska waga. Dodatkowo ich anodyzowane skrzydełka umożliwiają szybkie rozpoznanie wielkości cama i wybór prawidłowego rozmiaru sztuki.
Mikrocamy Dragonfly posiadają najbardziej elastyczny trzon spośród wszystkich dostępnych na rynku kości mechanicznych. W zestawieniu z poręcznym kółkiem na kciuk i podwójną, pozwalającą na wydłużenie pętelką, gwarantują łatwość użytkowania, możliwość osadzania ich w poziomych rysach i pewność tego, że osadzone w skale siedzą naprawdę pancernie.
Wszystko to w połączeniu z wysokimi standardami kontroli jakości i perfekcyjnym designem, z którego od dawna słynie firma DMM, pozwala uznać te wyjątkowe mikrocamy za prawdziwy majstersztyk.
Warto wspomnieć również o pasywnych kościach tej marki. Kości DMM siadają w skale jak żadne inne i na dodatek są ekstremalnie wytrzymałe. Te mniejsze rozmiarowo są kute na gorąco. Kości te nie mają tendencji do wyskakiwania. Wręcz przeciwnie – czasem jest dość trudno wyciągnąć je z rysy, bowiem zacierają się w niej konkretnie, co pozwala na niezawodną, a nie jedynie symboliczną asekurację.
Samym już wyglądem różnią się znacznie od wszystkich kości pasywnych innych producentów. Każda kość ma bowiem małe nacięcie, idące wertykalnie przez jedną stronę głowy kości. Taka konstrukcja ułatwia osadzanie ich w skale o nieregularnej powierzchni, takiej jak powierzchnia skał wapiennych czy gruboziarnisty granit, a także daje im stabilność po osadzeniu. Dzięki temu trudniej im wyskoczyć w momencie, gdy wspinacz na prowadzeniu wyjdzie ponad przelot.
Wystarczy spojrzeć na tegoroczny, niezależny ranking kości, przeprowadzony przez Outdoor Gear Lab, by wiedzieć kto w kategorii protekcji pasywnej rządzi. Na pierwszym miejscu, w kategorii najlepszych kości wspinaczkowych, uplasował się DMM Alloy Offset. Na pierwszym miejscu, w kategorii wszechstronnych małych kości, zasiadły DMM Peenut. I na jeszcze jedno pierwsze miejsce, w kategorii mosiężnych mikro kości, wskoczyły DMM HB Brass Offset.
Jakość sprzętu wspinaczkowego marki DMM jest już legendarna i nie podlega wątpliwościom. Pod względem cenowym sprzęt ten nie należy ani do najdroższych, ani do najtańszych na rynku. Można powiedzieć, że plasuje się gdzieś pośrodku skali. Biorąc pod uwagę długie na przeszło cztery dekady doświadczenie firmy DMM w projektowaniu i produkowaniu sprzętu, jego jakość, innowacyjność i trwałość oraz standardy bezpieczeństwa jakie spełnia, bez chwili zawahania warto wybrać i zainwestować w DMM-owe produkty. By korzystać z nich przez długi czas i cieszyć się niezawodną asekuracją w górach i w skałach.
