Przyznam szczerze, że jak zobaczyłam tę kurtkę pierwszy raz, to miałam mieszane uczucia. Klasyczna, niczym się nie wyróżniająca się – może poza kolorem – odzież. Bardzo przeciętny krój.
A jednak… Założyłam ją na siebie pierwszy raz w zimie. Od tej pory towarzyszy mi na prawie każdej wycieczce. Bardzo szybko ją polubiłam właśnie za tą prostotę oraz genialny materiał, który w zimie kilka razy poprawił mi komfort pracy przewodnickiej i to w naprawdę trudnych warunkach.
Ale od początku. Co to w ogóle jest za kurtka?
Zobacz kurtkę Marmot ROM 2.0 Hoody w naszym sklepie.
Otóż jest to softhell damski ROM 2.0 Hoody, wyprodukowany przez znaną amerykańską firmę outdoorową Marmot. Oferuję ona genialne zabezpieczenie przez wiatrem oraz chroni podczas trudnych warunków atmosferycznych, jakie panują w górach. Kurtka Marmot jest lekka, sprawia wrażenie bardzo cienkiej, jednak to tylko pozory. Będąc na graniach, podczas bardzo silnego wiatru doskonale chroniła mnie przed wychłodzeniem.
Dodatkowo, kurtka wyposażona jest w wysokiej klasy membranę Gore-Tex Infinium, która sprawdzała się także podczas lekkiego deszczu. Dzięki zastosowaniu tak porządnej membrany nie czułam się ani zmarznięta, ani przegrzana.
Uważam, że kurta ma bardzo przyjemny krój. Zastosowano w niej typ Athletic Fit, dzięki czemu jest bardzo ładnie dopasowana do kobiecych kształtów. Kurtka jest także elastyczna, dzięki czemu nie krępuje ruchów w czasie aktywności.
Poznaj też inne produkty marki Marmot.
Pochwalę kaptur, ponieważ w górach często używam kasku. Bez problemu mieści się na kask, reguluje się go jednym pociągnięciem gumki. Krótko mówiąc – świetny!
Kurtka posiada cztery kieszenie, dwie boczne, jedną na piersi oraz kieszeń wewnętrzną. Są obszerne, wszystko do nich mieściłam. Wewnętrzna przydawała mi się głównie na telefon, jak zaczynał padać deszcz. Najbardziej spodobała mi się kieszeń na piersi, która jest naprawdę pojemna. Wreszcie mam kurtkę w góry, do której bez problemu mieszczę telefon. Dla mnie jest to bardzo cenne, ponieważ często robię zdjęcia. W tej kurtce telefon mam pod ręką.
Wadą są mankiety. Zastosowano w nich rzepy Velcro, które w ogóle się nie trzymają. Niestety ciągle nimi gdzieś zahaczałam i zdarzyło mi się przez to delikatnie zniszczyć inny element odzieży. Przeszkadzało mi to zwłaszcza na wspinaniu, ponieważ mankiety często się odklejały.
Chodzę w niej cały czas od ponad pięciu miesięcy. Mimo upływu czasu, moja kurtka nie niszczy się . Wręcz przeciwnie, materiał wciąż wygląda jak nowy. Przyznam, że nie jest to regułą w odzieży górskiej z tej półki cenowej.
Odkąd mam tę kurtkę już wiem, że to, co z pozoru wydaje się być nieatrakcyjne, w praktyce sprawdza się fantastycznie. Oczywiście nie wszystko 🙂
Tak jak wspomniałam, moja przygoda z tą kurtką zaczęła się w zimie. Ostatnia zima była wyjątkowo trudna i długa, więc przetestowałam ją naprawdę solidnie. Chodziłam w niej zarówno na skiturach, jak i na wycieczki „z buta”. Szkoliłam w niej, stojąc po kilka godzin w jednym miejscu przy wietrze i padającym śniegu.
Obecnie sporo się w niej wspinam oraz chodzę poza szlakami. Jest ze mną na każdej wycieczce. Mam ją ze sobą tak często ponieważ sprawdziła się niejednokrotnie i poprawia mi komfort w górach. Pamiętam w zimie wycieczkę skiturową na Trzydniowiański Wierch. Na grani niemiłosiernie mocno wiało. Byłam bardzo zdziwiona, ponieważ w ogóle nie było mi zimno, a przecież jestem zmarzluchem. W kurtce ROM czułam się komfortowo. Podobnie jest, jak zaczyna padać lekki deszcz. Ten softshell nie przemaka szybko, za to szybko schnie. Często zakładam ją na kurtkę primaloft i jest mi wówczas bardzo ciepło.
Bardzo się cieszę, że kurtka Marmot ROM 2.0. Hoody znalazła się w mojej szafie. Jak widzicie ma głównie zalety, prawie żadnych wad, może poza ceną, ponieważ kosztuje blisko tysiąc złotych. Z tego powodu polecam ją głównie osobom, które już intensywniej chodzą po górach i potrzebują bardzo technicznej odzieży. Ta kurtka z całą pewnością taka jest. Testowałam ją przez kilka miesięcy właśnie dlatego, żeby sprawdzić ją w różnych warunkach: zimowych, wiosennych czy letnich. Słowem, kurtka Marmot Rom 2.0 kilka razy „uratowała” mi życie, dlatego polecam ją z czystym sumieniem.
Tutaj znajdziesz wszystkie kurtki softshel damskie.