The North Face – skiturowa odzież Dawn Turn
mężczyzna na skiturach
Testy

The North Face – skiturowa odzież Dawn Turn

Redakcja skalnik.pl / 10 lutego 2023

Na skiturowej wyrypie od odzieży oczekuję, że przede wszystkim nie będzie mi przeszkadzać poruszać się na nartach. Po drugie, że poradzi sobie znakomicie z różnego rodzaju wymaganiami. Na podejściu dobrze odprowadzi nadmiar ciepła, a podczas zjazdu zapewni maksimum ochrony i komfortu.

Mimo krótkiej tegorocznej zimy udało mi się przetestować odzież legendarnej marki The North Face, cieszącej się w naszym kraju niesłabnącą popularnością. Pierwszym testem był trekking, a drugim skitury. W zestawie znalazła się kurtka zewnętrzna Dawn Turn 2,5 Cordura oraz spodnie z tej samej kolekcji. 

skiturowiec podchodzący na nartach na płaskim zboczu
Pomarańczowe elementy są bardzo dobrze widoczne na śniegu (fot. A. Robak)

Oba elementy odzieży w nieco krzykliwym kolorze pomarańczowym, ale gdy człowiek przypomni sobie opisy wypadków górskich dochodzi do wniosku, że woli być widoczny w razie, gdyby trzeba go było namierzać gdzieś z oddali. 

Poznaj produkty marki The North Face.

Kurtka Dawn Turn 2.5 Cordura

Kurtka Dawn Turn 2.5 Cordura to lekki, techniczny hardshell, do którego nazwa “hard” trochę nie pasuje, bo kurtka jest miękka i bardzo dobrze leży. Uzupełniona elementami z Cordury, która jednak w niczym nie przypomina tego, co do tej pory kojarzyło mi się z tym materiałem – wytrzymałym, ale jednocześnie ciężkim, o sztywnym splocie. Tymczasem Dawn Turn zachwyca lekkością, a nawet ultralekkością. 

Niektóre elementy konstrukcyjne zostały zredukowane lub wyeliminowane, by kurtka ważyła jak najmniej. Nie ma w niej zatem wywietrzników pod pachami czy żadnych rzepów. Wywietrzników trochę brakuje szczególnie podczas wymagającego podejścia w niezbyt sprzyjającej aurze. Ale już elastyczne wykończenie mankietów (bez regulacji) sprawdziło się całkiem dobrze – rękawice dobrze przylegają do nadgarstków bez niepotrzebnych przestrzeni.

mankiet kurtki z napisem DryVent
Cienkie rękawiczki bez trudu mieszczą się pod mankietem, a rękawice narciarskie dobrze nakładają się na wierzch (fot. A. Robak)

Przed słabymi warunkami (deszcz, śnieg, wiatr) chroni całkiem wydajna autorska membrana DryVent™ w wersji 2,5-warstwowej i pokrycie całości DWR. O wodo- i wiatroodoporność kurtki jestem całkiem spokojny (o trwałości DWR będę mógł więcej powiedzieć po dłuższym użytkowaniu, na razie nie mam uwag). Trochę zastrzeżeń mam do oddychalności, ale po prostu mój organizm produkuje sporo ciepła, a brak wywietrzników zmusił mnie kilkukrotnie do otwarcia głównego zamka.

mężczyzna zakładający kurtkę
Kurtka Dawn Turn 2.5 jest leciutka i zajmuje bardzo mało miejsca w plecaku (fot. A. Robak)

Pozostałe elementy oceniam pozytywnie. Duży regulowany kaptur z powodzeniem założysz na kask. Pojemne kieszenie na piersi sprawiają, że nie tylko potrzebne drobiazgi (w tym foki) możesz mieć pod ręką, ale także zwiększają też ilość materiału ochraniającego splot słoneczny, co wpływa na komfort cieplny. Kieszenie są podniesione, by nie kolidowały z pasem biodrowym plecaka i mają konstrukcję krzyżową (do lewej kieszeni najwygodniej sięgać prawą ręką i na odwrót). Muszę jeszcze wspomnieć o drobnym szczególe, którymi są niewielkie wstawki z materiału odblaskowego – docenić je w pełni można, gdy powrót z gór przeciąga się na zmierzch.

Zobacz też inne kurtki The North Face.

Spodnie skiturowe The North Face

W kolekcji Dawn Turn mamy do wyboru dwa modele spodni skiturowych, które różnią się od siebie konstrukcją i użytymi materiałami. Dla mnie różnice te przekładają się na warunki pogodowe, w jakich ich mogę używać. Spodnie Dawn Turn idealnie sprawdzą się na turach w słoneczny i cieplejszy dzień, natomiast Dawn Turn Hybrid zakładam, gdy warunki robią się nieco bardziej wymagające. 

Spodnie Dawn Turn

Spodnie Dawn Turn to zapowiedź fajnej tury w przyjemnych warunkach. Potwierdza to sama minimalistyczna konstrukcja spodni, jak i lekki materiał w technologii FlashDry™, która efektywnie odprowadza nadmiar wilgoci. Materiał ma splot RipStop, jest więc – mimo delikatności – odporny na uszkodzenia mechaniczne. Inserty z elastycznego i nieco grubszego materiału wstawiono w okolice ud oraz u dołu nogawek. Plus dla The North Face za użycie materiału pochodzącego w 90% z recyklingu.

Budowa góry spodni – szeroka guma w pasie, gumka do regulacji z przodu – była dla mnie nowością i chyba nie zostałem do końca fanem tego rozwiązania. Warto ten model przymierzyć przed zakupem, bo nie posiada on szlufek na pasek. Spodnie mają wszyty w przedniej części gumowy ściągacz, który pozwala na nieznaczne dopasowanie obwodu pasa. Spodnie się nie rozpinają (!), nie mają guzików, a rozporek to dyskretnie wszyty krótki zamek. Rozumiem jednak, że konstruktorom chodziło o maksymalne zminimalizowanie wagi i kroju spodni.  Rozwiązanie bardzo sportowe, nic w tych spodniach nie ma kolidować z górną częścią odzieży. Na biodrach znajdziemy po wewnętrznej stronie gumowane nadruki dzięki którym spodnie się lepiej trzymają. W pasie z tyłu wszyta jest specjalna wkładka pomagająca odprowadzić wilgoć ściekającą po plecach przy wysiłku.

skiturowiec wpinający buty w wiązania
Dół nogawek to tradycyjnie najmocniejszy element spodni skiturowych (fot. A. Robak)

Dwie pionowe kieszenie uzupełniają funkcjonalność tych spodni. Mimo minimalistycznej budowy spodnie są dobrze zaprojektowane pod skitury. Wygodnie się je poszerza u dołu za pomocą zamków, dzięki czemu przykrywają buty narciarskie. Gumowe wykończenie nogawek utrzymuje je w miejscu – przynajmniej póki śnieg nartami na to pozwala. I znowu – mimo dość oszczędnego w formie rozwiązania jest ono dość skuteczne w zatrzymywaniu dostawania się śniegu do wnętrza buta. Działa to także podczas trekkingu, o ile szlak nie jest zasypany świeżym śniegiem.

Spodnie są dość cienkie i lekkie, a ich najmocniejszym elementem są wstawki u dołu nogawek, które minimalizują ryzyko fizycznego uszkodzenia krawędzią nart.

Spodnie Dawn Turn Hybrid

Kiedy aura stawia większe wyzwania – jest ryzyko, że trafimy na silny mróz, albo co gorsza, głęboki mokry śnieg warto sięgnąć po cięższy model z tej kolekcji. Dawn Turn Hybrid ma – jak sama nazwa wskazuje – budowę hybrydową. Sprytnie połączono tutaj softshellowy materiał WindWall™ z materiałem cieńszym, zdecydowanie lepiej odprowadzającym wilgoć. Z materiału WindWall™ uszyta została część nogawki chroniąca uda przed wyziębieniem, a także panele u dołu spodni. Bardzo praktycznym rozwiązaniem są kieszenie znajdujące się na udach (zastępują one tradycyjne kieszenie przy pasie), które zdecydowanie przypadły mi do gustu. Z powodzeniem mieszczą nawet “pancerny” model telefonu, a ich umiejscowienie sprawia, że są dostępne nawet kiedy kurtka zachodzi na spodnie. Kieszenie mają w dolnej części zaszewki co zwiększa ich objętość. Na granicy materiałów znajduje się element, który bardzo sobie cenię – wywietrzniki. Idealne na taki moment skiturowania, w którym organizm produkuje tyle ciepła, że sam materiał, choćby nie wiem jak oddychający, nie poradzi sobie w odprowadzeniem wilgoci. Element ten jest zapinany na zamek, więc regulacja, jak duża ma być wentylacja, należy już do użytkownika. 

pancerny telefon wkładany do kieszeni na udzie
Pojemna, obniżona kieszeń bez problemu mieści „pancerny” telefon (fot. A. Robak)

Niestety (przynajmniej dla mnie) producent nie przewidział używania paska i spodnie nie mają szlufek. Namiastką mają  być wszyte w przedniej części dwa paski gumowe łączone metalową klamrą. Klamra nie trzyma zbyt dobrze dlatego lepiej dobrać rozmiar tak, żeby nie było potrzeby polegania na tym rozwiązaniu. Jest to moim zdaniem jedyna wada tych świetnych skądinąd spodni. 

U dołu nogawek tradycyjnie – jak to w klasycznych spodniach narciarskich – znajdują się fartuchy śnieżne

Nogawki wyposażono od wewnątrz w solidny fartuch śnieżny dobrze opinający się na butach narciarskich. Przetestowałem je na turze z przeszkodami, kiedy to musiałem brodzić w głębokim śniegu i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, że do środka butów nie dostał się ani gram śniegu. Praktyczne zamki u dołu nogawek, które ułatwiają zakładanie spodni na buty narciarskie, a także wzmocnienia wewnętrznych mankietów to standard u dobrych producentów, ale wart odnotowania, bo dzięki takim właśnie szczegółom wiemy, że mamy do czynienia z przemyślaną konstrukcją.

Zobacz wszystkie spodnie The North Face.


Cała kolekcja świetnie komponuje się kolorystycznie, chociaż osobiście wolałbym ciemniejszy materiał na kolanach bo zdążyłem je pobrudzić na pierwszym wypadzie. Ale to już wada moja nie spodni.

autor recenzji: Maciej „Luźny” Cepin

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:
Zobacz również:

Możliwość komentowania została wyłączona.