Większość z biegaczy przechodzi przez bardzo podobne elementy „kariery biegowej”. Od całkowicie zielonego biegacza, który pierwsze swoje pytanie na forum biegowym formułuje, „jakie buty kupić na 5 km” do zapaleńca, który przygotowuje się do pierwszego maratonu. Oczywiście jak to zawsze idzie, w każdym hobby czy też sposobie na życie wraz z czasem rośnie apetyt na coś mocniejszego. Dokładnie tak samo jest podczas biegania, po pierwszym maratonie większość z nas twierdzi, że zrobiła coś niesamowitego, znajomi nie dowierzają, sami mamy łzy szczęścia na mecie i po paru dniach zaczynamy myśleć nad kolejnym krokiem. Kolejny krok w przypadku biegania to bieg górski. Oczywiście można to odkładać w nieskończoność, ale osobiście jeszcze nie poznałem nikogo z biegaczy, kto by o tym nie myślał albo nie chciał tego osiągnąć, poczuć tych emocji i jeszcze większego wykończenia niż podczas maratonu.
Wraz z rosnącą popularnością biegania organizatorzy prześcigają się w tym, kto zrobi ciekawszy i bardziej hardkorowy bieg. Tego typu zawody można podzielić na kilka kategorii: Biegi górskie na orientację, typowe biegi górskie oraz coś, co coraz częściej przyciąga, czyli biegi górskie połączone z przeszkodami. W przypadku biegów górskich nie tylko ilość kilometrów do pokonania ma znaczenie, ale także zsumowana różnica wysokości, którą podaje organizator. Dlatego na początek lepiej nie rzucać się z motyką na słońce, a zacząć od jakiegoś krótkiego biegu albo górskiego marszobiegu żeby spróbować jak to jest, a jest to całkowicie inaczej.
Jak się przygotować do biegu górskiego?Większość biegów górskich to nie spacer, ale przygoda, która w zależności od naszej kondycji może trwać nawet i 30 godzin (Bieg górski kierat). Tutaj już musimy wydać nasze oszczędności i zakupić buty biegowe górskie, posiadają one inny bieżnik – zależności od biegu oraz pogody mogą mieć mniej lub bardziej agresywny. Buty rozróżniamy również ze względu na płeć – w sprzedaży znajdziemy modele zaprojektowane specjalnie z myślą o kobietach czy mężczyznach. Niezbędny jest też lekki kilkulitrowy plecak biegowy wraz z camelbak. Przydaje się w nim kurtka przeciwdeszczowa i jest miejsce na kilka batonów energetycznych. Ostatni niezbędny element to latarka czołowa, większość biegów odbywa się również w nocy.
Jeżeli już skompletujemy cały sprzęt możemy spróbować się w biegach. Dla bardziej odważnych, którzy nie tylko cenią sobie dobry czas, ale jeszcze poza wykończeniem swojego ciała chcą zmęczyć i głowę polecam biegi górskie na orientację. Do tego typu imprez wymagane jest również posługiwanie się kompasem i biegłe czytanie mapy. Dostajemy określoną liczbę punktów albo współrzędnych i musimy je zaliczyć podczas biegu. Zmęczenie fizyczne plus zmęczenie psychiczne jest naprawdę ciężkie do opisania. Szczególnie jeśli jesteście pierwszy raz w życiu w danym rejonie o 4: 00 w nocy i próbujecie się odnaleźć na mapie żeby zlokalizować kolejny punkt kontrolny, niezapomniane. Jeden z czołowych biegaczy górskich kiedyś w swoim artykule użył porównania, że bieg górski to biegnięcie przez siebie w ogromnym zmęczeniu a bieg górski na orientację to biegniecie przed siebie z oponą na plecach w nie wiadomo, jakim kierunku. Moim zdaniem to najtrafniejsze porównanie, jakie kiedykolwiek czytałem.
Co trzeba zabrać na bieg górski na przykładzie UTMB – Ultra Trail du Mont BlancKażdy uczestnik musi ze sobą zabrać:
– telefon komórkowy, naładowany i oczywiście działający w roamingu
– czołówkę wraz zapasem baterii
– minimum litr wody oraz osobisty kubek
– folię NRC, plaster/bandaż samoprzylepny, gwizdek alarmowy, zapas żywności, gotówkę 20 EUR – na większości dużych ultramaratonów górskich.
Osobną grupę stanowi odzież, a trzeba jej mieć całkiem sporo. Podstawa to kurtka i spodnie nieprzemakalne z membraną min 10000 mm H2O, ciepła czapka i rękawiczki, czapka z daszkiem, cienka wiatrówka, cienka bluza i legginsy.
Wszystko to zapakowane w lekki plecak z systemem hydro a do kompletu kijki biegowe.
Większość początkujących biegaczy nie zdaje sobie sprawy jak bardzo ważna jest strategia podczas biegów górskich. Odpowiednie rozłożenie sił podczas całego biegu nie jest w żadnym stopniu porównywalne z maratonem, który biegnie się po płaskim. Jeżeli ukończyłeś maraton to spróbuj sobie przypomnieć czy pamiętasz jakiś podbieg. Jeżeli był na twojej trasie to pewnie miał kilka stopni i dał Ci nieźle w kość. Teraz wyobraź sobie, że dla biegu górskiego taki podbieg to ten płaski spokojny moment, a wszystko inne to już kilkunastostopniowe wspinanie się w górę, które nie jednego dobrego maratończyka wykończyło i doprowadziło do wcześniejszego opuszczenia trasy. Doświadczeni górale wiedzą dobrze i obliczają sobie strategię przed biegiem. Biorą pod uwagę nachylenie podczas każdej „wspinaczki” i ile będzie trwało, przy jakiej prędkości, co pozwala optymalnie rozłożyć siły. Czasami lepiej zrezygnować z podbiegu i podejść spokojnie pod wzniesienie żeby mieć siłę do zbiegu i kontynuowania. Powodzenia w biegach górskich!
