Koszulek, legginsów, czy skarpetek z merino nie trzeba nikomu przedstawiać. Dobrodziejstwo wełny merynosów jest doskonale znane na górskich szlakach. A czy tak samo dobrze sprawdza się bluza Icebreaker z tego rodzaju dzianiny?
Bluza Icebreaker Merino 260 Quantum IV LS Zip to techniczna, męska bluza wykonana w 100% z wełny merynosów o gramaturze 260 g/m². Producent deklaruje, że sprawdzi się ona przy różnych aktywnościach w terenie szczególnie jako druga warstwa odzieży. Swoją bluzę od Icebreaker postanowiłem zabrać w dwa, przeciwstawne środowiska i zobaczyć, czy rzeczywiście obietnice producenta o jej uniwersalności się potwierdzą.
Jesienny, październikowy rejs na Bałtyku, to prawie zawsze gwarancja spotkania warunków określanych kolokwialnym hasłem “pogoda dla koneserów”. Nienachalna temperatura, deszcz oraz porywisty wiatr zachęca do uprawiania aktywności żeglarskiej, weryfikując zamiłowanie do tego rodzaju spędzania wolnego czasu u uczestników wyprawy.
Odkryj komfort i jakość merino! Sprawdź kolekcję Icebreaker i wybierz odzież na każdą przygodę.
Oczywiście zabrałem ze sobą również Quantum IV w góry. Miałem ją podczas wędrówek w Karkonoszach i Izerach w różnych warunkach pogodowych. Towarzyszy mi również na co dzień w miejskiej dżungli – w drodze do pracy czy na spacerach z psem.
Do czego najlepiej porównać bluzę Icebreaker Quantum IV? Chyba najlepiej do przenośnego grzejnika. Mój bałtycki zestaw odzieży składał się z koszulki merino (również od Icebreaker) oraz puchówki Microlight produkowanej przez RAB. Nie licząc oczywiście zabezpieczającego od deszczu sztormiaka.
Przy jesiennych, bałtyckich temperaturach ten właśnie zestaw sprawdzał się idealnie. Szczególnie, że uprawianie turystycznego żeglarstwa morskiego nie cechuje się dużym wydatkiem energetycznym. Stojąc za sterem lub siedząc w kokpicie, nie mogłem narzekać na odczuwanie zimna. Czułem się komfortowo.
Próba zabrania tego samego zestawu w góry (oprócz sztormiaka oczywiście) przy temperaturze zewnętrznej kilku stopni poniżej zera, to jednak za dużo merinowego ciepła jak dla mnie. Na podejściach była zdecydowanie za ciepło i widać, że bluza Quantum IV albo potrzebuje bardziej srogiego klimatu niż aktualne karkonoskie zimy, albo o wiele lżejszej trzeciej warstwy. Puchówka więc zwykle szybko trafiała do plecaka i czekała na założenie w trakcie mniejszej aktywności fizycznej.
Quantum IV to bluza, którą nosi się z ogromną przyjemnością – jest miękka i bardzo przyjemna w dotyku. Dla osób “ciepłolubnych” będzie nieocenionym kompanem w podróży. Zwykle nawet jest za ciepła, chociaż wystarczy inaczej dobrać trzecią warstwę, dostosowując ubiór do intensywności aktywności fizycznej w danym momencie.
Przedłużone mankiety z otworem na kciuk są bardzo praktyczne. W cieplejszych dniach można ogrzać dłonie, zupełnie rezygnując z zastosowania rękawiczek.
Czy bluza ma jakieś wady? Mam wrażenie, że bardzo mocno “czepiają” się do niej różnego rodzaju “nitki” z innej odzieży, do której przylega i przy noszeniu na niej puchówki często trzeba ją czyścić z drobnego puchu. Zapewne jest to po prostu przypadłość odzieży wykonanej w 100% z wełny merynosów. Przyjąłem zatem, że “ten typ tak ma” i po prostu zaakceptowałem taką naturę Quantum IV.
Tekst i test: Marcin Cichoń