Kiedy dni robią się coraz krótsze, a pogoda coraz mniej stabilna, pustoszeją polskie góry. To najlepszy czas na wędrówkę szczególnie po Tatrach Zachodnich, w których jesień czuć i widać niemal na każdym kroku. Nie ma chyba piękniejszych widoków niż zbocza Czerwonych Wierchów w jesiennych barwach.
Czerwone Wierchy to nazwa masywu obejmującego cztery szczyty w Tatrach Zachodnich. Od wschodu na zachód są to Kondracka Kopa, Małołączniak, Krzesanica oraz Ciemniak. Z daleka ich sylwetki wydają się przypominać bardziej szczyty beskidzkie – zamiast ostrych grani widać bowiem łagodniejsze stoki okryte roślinnością. Jednak te pozory mogą bardzo mylić. Mają Czerwone Wierchy wysokość przekraczającą 2000 m n.p.m. – najwyższa jest Krzesanica 2122 m n.p.m. Oznacza to, że w Polsce (poza Tatrami) nie ma szczytów równie wysokich.
Czerwone Wierchy jesienią wyglądają najpiękniej. Porastająca zbocza sit skucina (roślina wysokogórska przypominająca trawę) zabarwia się wtedy na czerwono, bordowo, w końcu na brązowo. Kiedy patrzy się na jesienne kolory tych szczytów nie trudno odgadnąć, skąd wzięła się ich nazwa.
Przez całą grań Czerwonych Wierchów prowadzi szlak czerwony, biegnący wzdłuż polsko-słowackiej granicy. Pozwala on na przejście zarówno ze wschodu na zachód, jak i odwrotnie. Z zachodu na wschód prowadzi na Czerwone Wierchy szlak z Kir z finiszem w Nędzówce. Odwrócony kierunek tej trasy pozwala przejść Czerwone Wierchy od Kondrackiej Kopy po Ciemniak.
Do czerwonego, granicznego szlaku z dolin dochodzi kilka innych, dzięki czemu wędrówka na Czerwone Wierchy ma wiele ciekawych wariantów. Choć wówczas zazwyczaj skraca się wędrówkę omijając któryś ze szczytów. To zapewnia elastyczność w wędrówce szczególnie w przypadku załamania pogody i chęci szybszego zejścia w doliny.
Zielony a następnie czerwony szlak wiedzie na Czerwone Wierchy z Doliny Kościeliskiej. To wariant trasy, na który trzeba przeznaczyć 8,5 godziny. Nie jest to trudna, ale wymagająca całkiem dobrej kondycji, mozolna wędrówka jednostajnie pod górę. Po drodze jednak są miejsca, w których warto przystanąć i popatrzeć wokół. Na pewno Polana Upłaz z pięknym widokiem w stronę Kominiarskiego Wierchu, a nieco wyżej przy skale Piec między drzewami można spojrzeć w dół na Dolinę Miętusią. Podczas dojścia do Chudej Przełączki widać urwiste progi stoków Czerwonych Wierchów. Ciemniak to pierwszy od tej strony szczyt Czerwonych Wierchów. Z niego szlak biegnie tylko w kierunku wschodnim. Na zachodzie aż do Pyszniańskiej Przełęczy nie ma tras turystycznych.
Samo przejście wszystkich czterech Czerwonych Wierchów zajmuje ok. godziny. Do tego czasu warto jednak doliczyć podczas planowania wycieczki co najmniej kilkanaście minut na podziwianie i uwiecznianie widoków. Dobrym miejscem widokowym jest najwyższa z Czerwonych Wierchów Krzesanica, z której widać zarówno poszarpane granie Tatr Wysokich na wschodzie, jak i rozległe połacie Tatr Zachodnich. Czerwone Wierchy są niczym zęby grzebienia – szczyty oddzielone są od siebie przełęczami i każde pokonane wzniesienie opada, by za chwilę ponownie się podnosić.
Pierwszy odcinek żółtego szlaku z Kondrackiej Kopy wiedzie ku przełęczy i słynnemu Giewontowi. Później opada do Doliny Małej Łąki. Z Przełęczy Kondrackiej można też ruszyć w stronę Kuźnic po drodze odwiedzając malutkie i przytulne schronisko na Hali Kondratowej. Mniej uczęszczanym wariantem na pewno będzie żółty szlak.
Zaproponowaną tu trasę można odwrócić zaczynając ją w Dolinie Małej Łąki, a kończąc w Dolinie Kościeliskiej. Obie wersje wędrówki mają zaledwie kilka minut różnicy.
Jeśli pogoda dopisuje możesz ruszyć na Czerwone Wierchy z dzieckiem, które dobrze się czuje w górach i spokojnie radzi sobie na całodniowych wycieczkach. Weź tylko pod uwagę, że prawdopodobnie potrzebować będziecie więcej czasu na wędrówkę, zatem poranne wyjście będzie koniecznością. Jeśli natomiast planujesz skróconą wersję wycieczki, pamiętaj, że szlak na Małołączniak jest na odcinku przez Kobylarzowy Żleb ubezpieczony łańcuchami. To jednak dobre miejsce na zaznajomienie swojej pociechy z tego typu sztucznymi ułatwieniami na tatrzańskich szlakach.
Jeśli masz obawy o tak długą trasę skorzystaj z „podwózki” kolejką linową na Kasprowy Wierch. Szlakiem czerwonym z Kasprowego dotrzesz na wszystkie cztery szczyty Czerwonych Wierchów, do Ciemniaka droga zajmuje niespełna 3 godz., choć z dzieckiem wypada doliczyć trochę więcej czasu. Po dojściu do ostatniego szczytu możesz wrócić tą samą drogą lub zejść do Doliny Kościeliskiej. Masz do wyboru dwie opcje: nieco trudniejszym na samym początku zielonym szlakiem w kierunku Tomanowej Przełęczy i schroniska na Hali Ornak lub czerwonym przez Piec, Polanę Upłaz i Adamicę.
W czasie złotej polskiej jesieni szlak na Czerwone Wierchy trudność ma minimalną i każdy, kto dba o kondycje poradzi sobie na wędrówce. Jednak sytuacja ta zdecydowanie zmienia się podczas gęstej mgły czy nagłej śnieżycy. Ratownicy TOPR odradzają w taką pogodę wychodzenie w te rejony osobom bez dużego doświadczenia górskiego.
O ile bowiem górna część szczytów Czerwonych Wierchów jest łagodna, o tyle poniżej urywają się one kilkusetmetrowymi skalnymi progami (Litworowym i Mułowym). Progi te stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla turystów, którzy zejdą z graniowego szlaku, co niestety zdarzało się w przeszłości. Dlatego też nawet jeśli dobrze znasz Tatry Zachodnie podczas wędrówki na Czerwone Wierchy weź mapę i kompas. W przypadku gęstej mgły, czy nagłej śnieżycy będzie ci łatwiej nawigować, by bezpiecznie zejść w doliny.
Tatry Zachodnie to nie tylko Czerwone Wierchy, choć dla wielu osób jest to niekiedy pierwsze skojarzenie. Najsłynniejsze tatrzańskie doliny Kościeliska i Chochołowska to dopiero wstęp do wędrówek po tym rejonie polskich Tatr.
Jeśli chcesz odkryć piękno Tatr Zachodnich jesienią najlepszą bazą wypadową będzie schronisko na Polanie Chochołowskiej. Nocleg w nim pozwoli zaoszczędzić sporą część jesiennego dnia – zamiast przemierzać kilometry doliny od razu możesz ruszać w góry. Wędrować stąd możesz na Grzesia, Wołowiec, Rakoń, a także słynne wierchy Starorociański czy Trzydniowiański. Mają Tatry Zachodnie szczyty pięknie położone na pograniczu polsko-słowackim.
Jeśli wolisz ciszę i spokojną wędrówkę docenisz Tatry Zachodnie szlaki tutejsze są zdecydowanie mniej zatłoczone (pomijam oczywiście samą Dolinę Chochołowską).
Już dziś wyciągnij mapę, zaplanuj wędrówkę, wybierz szlak Czerwone Wierchy i inne szczyty Tatr Zachodnich czekają.
Zdjęcie tytułowe pochodzi z serwisu Pixabay, jego autorem jest Jerzy Górecki.