Spodnie Salewa Pedroc 4 DST Women – test
Spodnie Salewa 4 DST Women na szlaku
Testy

Spodnie Salewa Pedroc 4 DST Women – test

Angela Semczuk / 01 września 2023

Górskie spodnie potrafią odmienić życie wędrowca – powtarzam to, od kiedy nabyłam dawno temu swoją pierwszą parę. Ale co muszą w sobie mieć, żeby rzeczywiście tak się stało? Czy wystarczy, żeby były zwyczajnie wygodne? Sprawdzałam to w terenie z modelem Pedroc 4 DST marki Salewa i ja już znam odpowiedzi. Jeśli też chcesz poznać te spodnie Salewa lepiej, to zapraszam do spędzenia kilku wspólnych minut z tym tekstem.

W moim przekonaniu spodnie do górskich aktywności to jeden z tych elementów wyposażenia, w który warto zainwestować szybciej niż później. Trekking, hiking czy po prostu zwykłe polskie wędrowanie to ruch, w którym nogi odgrywają główną rolę. Najważniejsze, żeby spodnie zadbały o Twój komfort. I teraz zagwozdka, co oznacza komfort w kontekście spodni trekkingowych? Przecież dresy też noszą łatkę komfortowych, a w góry ich nie nosimy 😉

DST, czyli Durastretch® – softshell Salewa

Wygodę na szlaku opisałabym stwierdzeniem, że po prostu zapominasz o danej części garderoby, że ją w ogóle masz, i skupiasz się na swojej drodze. Spodnie softshellowe Salewa Pedroc 4 DST zostały uszyte z autorskiego materiału softshell marki Salewa – Durastretch®. Jak można wywnioskować po nazwie, jest to tkanina bardzo elastyczna, rozciągająca się dwukierunkowo. Ale to tylko jedna z jej licznych zalet.

Czego jeszcze można wymagać od materiału? Oddychalności! Dzięki specjalnej strukturze wilgoć jest szybko odprowadzana ze skóry na zewnątrz. Materiał Durastretch® może być różnej grubości. W odzieży z serii Pedroc znajdziesz jego lekkie wersje, stworzone z myślą o intensywnym wysiłku. Model spodni Pedroc 4 DST Women szyto właśnie do speed hikingu, dlatego ich gramatura to 140 g/m2, a całość zapewnia niezastąpioną w letnie dni lekkość.

W górach liczy się także trwałość, wybierając się na szlak, możesz napotkać na swojej drodze wiele naturalnych przeszkód, które potencjalnie czyhają na to, by zadrzeć z Twoimi spodniami – wystające gałęzie, skała, ciasne przejścia. Na tym polu Durastretch® również nie zawodzi i dostajemy to wszystko w pakiecie. Spodnie od Salewy są odporne na ścieranie. W tkaninie zastosowano nylonowe włókna, by zwiększyć jej wytrzymałość w terenie.

Spodnie Salewa radzą sobie z przeszkodami
Przeszkody na górskim szlaku to codzienność.

A wszystko to zostało wykończone wodoodporną powłoką DWR, która chroni użytkownika przed przemoknięciem na lekkim deszczu lub podczas mżawki. Nie sposób tu nie wspomnieć o certyfikacie Salewa Commited, który oznacza, że produkt był tworzony w odpowiedzialnym procesie produkcyjnym, minimalizującym negatywny wpływ na środowisko. Wykończenie  DWR zostało pozbawione szkodliwych związków – perfluorowęglowodorów (PFC). Te spodnie bez wyrzutów sumienia można zabierać na łono natury.

Spodnie Salewa – wygoda w górskim wydaniu

Jak wiadomo spodnie to nie tylko materiał, więc czas się skupić na detalach. Ilość dodatków w tym modelu moim zdaniem jest idealnie wyważona – nie za dużo, nie za mało. Mają dokładnie to, co mieć powinny, bez zbędnych bajerów.

Przy szybkim tempie wszystko musi być na swoim miejscu, więc Pedroc 4 DST dostały od projektanta elastyczny pas, który jest zapinany na zamek z napą, a dodatkowo od wewnętrznej strony ma wszyty sznureczek do indywidualnej regulacji obwodu. Nie ma opcji żeby spodnie się przesuwały, zsuwały, czy uwierały. Pas jest wykończony od zewnętrznej strony przewiewną siateczką, jak przystało na lekką konstrukcję.

Ergonomiczny przewiewny pas i tylna kieszonka
Ergonomiczny przewiewny pas i tylna kieszonka.

Nogawki, które same w sobie są już elastyczne, mają po wewnętrznej stronie wszyty jeszcze długi klin, który dosięga aż do kolan. To sprawia, że idealnie podążają za ruchem użytkownika i zachowują się jak druga skóra. Natomiast u dołu spodni Salewa znajdują się napy, pozwalające na szybkie dopasowanie szerokości spodni do butów. To przydatne udogodnienie, gdy chce się schować nogawki do wysokich cholewek.

Regulacja obwodu nogawki u dołu
Dół nogawki z napą do regulacji obwodu.

Poza tym z przodu mamy do dyspozycji dwie zapinane na zamek, pojemne kieszenie, rozmieszczone tradycyjnie po bokach. Z kolei z tyłu pod pasem znajduje się jeszcze jedna, mała, kieszeń z siateczki. Zwieńczeniem są dobrze rozplanowane odblaski, które nie zaburzają estetyki, a dobrze spełniają swoją rolę.

Kieszenie w spodniach Salewa Pedroc 4 DST Women
Kieszenie w spodniach Salewa Pedroc 4 DST Women

Damskie spodnie softshellowe Salewa do zadań specjalnych

Jak te wszystkie cechy opisane wyżej wypadły podczas testów? Nie będę robiła tajemnicy i od razu napiszę – bardzo dobrze. Zatem czas na moje wrażenia.

To dobry moment, żeby wspomnieć o rozmiarach, ponieważ spodnie Salewa Pedroc 4 DST Women (i nie-women też) występują w trzech wariantach. Poza regularem znajdziecie z nich także wersję long i short. To dobra wiadomość dla tych, którzy często szukają niestandardowych krojów. Na tę drugą prawie się sama skusiłam, bo przy wzroście 163 cm krótsza długość była odpowiednia. Jednak równie ważne są proporcje i akurat szwy wypadały mi idealnie na zgięciu kolan, co dało się odczuć przy każdym tego typie ruchu. Zostałam więc przy wersji regular, która skądinąd nie jest wcale dla mnie za długa w użytkowaniu, a szwy jakby nie istniały.

Spodnie Salewa to nie są moje pierwsze górskie spodnie, więc wiem, na co zwrócić uwagę i… bardzo się z nimi polubiłam. Przez ostatnie miesiące często stawały się moim pierwszym wyborem, nie tylko ze względu na ten test.

Nietrudno jest polubić się z tymi spodniami.
Nietrudno jest polubić się z tymi spodniami.

Za co pokochasz spodnie Salewa Pedroc 4 DST

Po pierwsze – lekki materiał Durastretch® i klin w połączeniu z prostym krojem nogawek – co tu dużo mówić – robi robotę. Mogłabym nawet na tym zakończyć, bo wypada, żeby tę wygodę każdy przeżył na sobie i zamiast czytać dalej, to udał się na przymiarki.

Napiszę jednak więcej, żebyście wiedzieli, co tracicie, jeśli nie zapoznacie się bliżej z serią Pedroc.

Spodnie nie krępują ruchów, a dla mnie są wygodniejsze niż niejedne legginsy. I tu nie ma znaczenia, czy wybierasz się na prostą przechadzkę po Beskidach, czy na bardziej skomplikowany szlak w Tatrach. Pas świetnie trzyma wszystko na swoim miejscu, a troczki nie luzują się po zawiązaniu, co wcale nie musi być zawsze oczywiste. Cały dzień można przechodzić bez poprawek i dodatkowej regulacji. Klin umożliwia stawianie naprawdę szerokich kroków, a zadzieranie nogi na wysoką półkę skalną nie jest żadnym wyzwaniem.

Co mnie naprawdę pozytywnie zaskoczyło, to oddychalność. Tkanina jest bardzo lekka, co czuć już pod palcami, ale mimo wszystko zakładanie długich spodni na letnie upały jest raczej mało przyjemną sprawą. Mimo tego Salewa Pedroc towarzyszyły mi i w takich warunkach. To dobry wybór, gdy pogoda jest taka pół na pół lub szlak często chowa się w chłodniejszym cieniu. Sama mam też tendencję do odrapywania i siniaczenia sobie nóg, więc długie nogawki świetnie mnie przed tym chroniły, a nie odbywało się to kosztem zaburzonej termiki. Spodnie odparowują w mgnieniu oka i trudno jest się w nich przegrzać. Potwierdziłam to, wędrując cały dzień w ciepłym słońcu Beskidu Żywieckiego i pokonując z większą prędkością tatrzańskie podejścia. Spisują się na medal w stylu fast&light.

Spodnie Salewa Pedroc 4 DST na szlaku
Wygoda to drugie imię dla spodni Pedroc 4 DST.

Kilkukrotnie mój egzemplarz spodni Salewa miał bliższy kontakt ze skałą i wychodził z tego za każdym razem obronną ręką. Nie ma na materiale żadnych śladów zaciągnięć, zadrapań czy przetarć. Także trwałość została potwierdzona. Myślę, że to bardzo odpowiedni wybór na szlaki typu via ferrata. Sama planuję je na takie zabrać.

Przyznaję jeszcze mały punkt tym spodniom za coś, co dla mnie odgrywa rolę w odzieży, ale wiem, że inni mogą o tym nawet nie pomyśleć. Te spodnie nie szeleszczą podczas chodzenia. Materiał jest miękki i nie robi tego efektu szu-szu przy każdym kroku. To wpływa też na przyjemny kontakt ze skórą – są całkiem miłe w dotyku.

Czy damskie spodnie Salewa Pedroc 4 DST mają wady?

Jeśli mam być z Wami szczera, to muszę przyznać, że jeden drobiazg bym zmieniła w tym fasonie. I dotyczy on – kieszeni. Wielkość mają dobrą i mieszczą się współczesne telefony. Zawartość raczej też nie przeszkadza podczas pokonywania trudniejszych miejsc. Na plus są także zakończenia zamków z poręcznymi pętelkami, które szybko można chwycić, by otworzyć lub zamknąć suwak, ale zostaje jedno „ale”. Przy zapiętym pasie biodrowym od plecaka zamek kieszeni ląduje pod pasem, więc w takiej sytuacji można albo zrezygnować z korzystania z kieszeni, albo nie zamykać kieszeni do końca i tak najczęściej robiłam.

Biorąc jednak pod uwagę, że te spodnie zostały stworzone typowo do speed hikingu, myślę, że lepiej współpracują z minimalistycznymi plecakami, które nie mają rozbudowanych pasów lub ze względu na rozmiar plecaka są one umiejscowione wyżej. Ja nosiłam najczęściej 30 l.

Ta drobna wada nie wpływa jednak na moją końcową ocenę tych spodni i mimo niej będą stanowić mocną pozycję w mojej górskiej szafie. Dodam nawet, że powoli rozglądam się za krótką wersją tego fasonu, bo tak mi przypadły do gustu. Brawo Salewa!

Spodnie Salewa Pedroc 4 DST Tatry
Dla Pedroc 4 DST nie ma trudnych szlaków. To same przyjemności.

PS. Nie znalazłam zastosowania dla tylnej kieszonki jeszcze, ale kojarzy mi się ona z odzieżą rowerową i kieszonkami na szybkie przekąski. Macie jakieś inne propozycje na jej wykorzystanie?

Zobacz też inne:

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:
Zobacz również:

Możliwość komentowania została wyłączona.