Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług oraz działań marketingowych - zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi. W toku przeglądania naszego portalu możemy gromadzić informacje pochodzące z twojego komputera (tzw. Profilowanie). Szczegółowe informacje, w tym o prawie sprzeciwu znajdziesz w Polityce Prywatności
W polskim środowisku turystycznym maty samopompujące Volven cieszą się uzasadnionym uznaniem. Chcąc nabyć pierwszy w życiu materac samopompujący, dobrze jest zacząć przygodę właśnie od marki Vølven. Jak to zwykle bywa, prędko zapominamy, gdzie w mieszkaniu zapodziana została dotychczas wykorzystywana karimata. Rokrocznie Skalnik z dumą rozwija tę markę, aby tysiące wycieczek za miasto oraz liczne wypady w mroźne górskie ostępy zakończyły się tak samo udanie.
Mata samopompująca Volven – witaj, przygodo!
Mata Volven Ultralight to mata samopompująca. Jak każdy więc materac tego typu składa się z pianki powleczonej tkaniną zewnętrzną. Sama pianka jest pionowo i poziomo dziurkowana. Dzięki temu niemalże czterocentymetrowej grubości mata samopompująca daje się po spuszczeniu powietrza zwinąć do pokrowca rozmiarów co najwyżej połowy zwyczajnej karimaty. Sam zawór jest prosty i intuicyjny w obsłudze i jak to zwykle bywa, im prostszy układ, tym mniejsze ryzyko zawodności – tak też jest w tym wypadku, ponieważ jego konstrukcja uniemożliwia uchodzenie powietrza ze środka bez jego otwarcia. Pakowność maty Volven w żadnym razie nie podważa jej wytrzymałości. Poliester o grubości 75 denierów jest nie tylko wytrzymały (swą grubością przywodzi na myśl grubość wzmocnień w najważniejszych wstawkach np. w najznamienitszych kurtkach wyprawowych), ale i wykończony przeciwpoślizgowo. Mata Volven poradzi sobie w zimniejsze, a nawet mroźne noce – o czym świadczy też grubość 3,8 cm. Izoluje bowiem nie tylko sama tkanina i konstrukcja komór, ale także powietrze, które wypełnia wnętrze maty. Podobnie działa przecież powietrze w kurtkach czy śpiworach z wypełnieniem puchowym. Wspomniana grubość tkaniny zewnętrznej wespół z poziomo-pionowym dziurkowaniem pianki sprawia też ostatecznie, że mata Volven znakomicie poradzi sobie z nierównościami podłoża. Oczywiście karimaty dalej mają prawo uchodzić za najbardziej niezawodne – tylko jednak dlatego, że nie ma w nich czego przebić. Sama grubość tkaniny zewnętrznej maty Volven Ultralight czyni ją już bowiem wytrzymalszą na zniszczenia od zwyczajowych karimat. Przebiwszy ją jednak, natychmiast możemy ją naprawić dzięki zestawowi naprawczemu, który jest dołączany do każdej z nich.
Mata samopompująca Ultralight występuje w trzech wydaniach: podstawowym, przedłużonym (XL) oraz rozwiniętym, oznaczonym jako Ultralight Plus. Matę tę cechuje krój dostosowany do noclegów w śpiworach mumiach (skośne ścięcie na wysokości łydek oraz zaokrąglenia w okolicy głowy) oraz wyjątkowe dodatkowe obrzeża po bokach. Jak to zwykle bywa w wyrobach spod znaku Volven, udogodnienia tego rodzaju mają więcej niż jedno przeznaczenie. W tym wypadku idzie nie tylko o oczywiste ograniczniki, chroniące przed wypadnięciem czy ześliźnięciem podczas snu, ale i dodatkową ochronę przed chłodem, który natrafiwszy na obrzeża nie będzie mieć bezpośredniego dostępu do płaszczyzny maty, przez co nie będzie się też ona tak wychładzać od zewnątrz.
Na oddzielną uwagę zasługują siedziska Volven Ultralight, które są znakomitym pomysłem wszędzie tam, gdzie chcemy tymczasowo obozować, odpocząć na stanowisku czy też trwale biwakować – i nie tylko!
Nie tylko mata Volven
Wyroby Vølven to nie tylko wskazane maty i siedzisko samopompujące, ale i sprzęt, którego nie może zabraknąć na wyposażeniu każdego wyprawowicza, jak namiot czy śpiwór. Wszystkie te wyroby cechuje korzystny stosunek ceny do wysokiej jakości. Uwadze obeznanych już ze śpiworami Volven polecamy jako oczywiste następstwo materace samopompujące. Poszerzą one zakres możliwości obozowania i nocowania w ogóle. Witaj więc, przygodo!