Żywność liofilizowana to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy pragną wyruszyć na dłuższą wyprawę podczas której nie będą zaglądali do sklepów, ani nie zamierzają przynajmniej przez kilka dni martwić się o pożywienie. Suchy “proszek” z którego składają się produkty liofilizowane na pierwszy rzut oka przypomina popularne w kręgach studenckich “zupki chińskie” i dania instant, które wystarczy zalać wodą aby były gotowe. Choć oczywiście między nimi, a prawdziwymi, pełnowartościowymi posiłkami liofilizowanymi jest jeszcze szereg dań “instant” to jednak “prawdziwe” posiłki liofilizowane są czymś zupełnie innym i niewiele mają wspólnego z chemią, a znacznie więcej z fizyką. Choć rzeczywiście dania liofilizowane stosunkowo często mają formę proszku, lub podobną do proszku to tylko wynik procesu przygotowania ich do spożycia i tego, że muszą mieć największą możliwą powierzchnię aby mogły być ponownie nawodnione w jak najkrótszym czasie. Proces ten z kolei nazywany jest instantyzacją. Niezależnie od tego liofilizaty to dania, lub produkty, które zostały najpierw zamrożone, a następnie pozbawione znacznej większości wody w środowisku o obniżonym ciśnieniu, czyli poddane procesowi liofilizowania. Dzięki temu są niezwykle trwałe i można je przechowywać przez szczególnie długi czas pod warunkiem, że nie zostaną zawilgocone. Niekiedy aby jeszcze bardziej podnieść ich trwałość dodaje się do nich konserwanty, tak jak do “normalnego” jedzenia.Technologia liofilizacji nie jest zresztą niczym nowym - bo pierwsze “liofy” powstawały już podczas II Wojny Światowej na potrzeby armii Stanów Zjednoczonych. Próbowano też wykorzystywać tą technologię do przechowywania krwi, jednak ze znacznie bardziej ograniczonymi sukcesami niż w przypadku żywności. Wśród produktów różnych producentów wyróżniają się liofilizaty Travellunch. Ich zdecydowaną zaletą jest wielkość porcji i ich wartość odżywcza. Dobrym przykładem tego w czym specjalizuje się Travellunch jest zupa krem z ziemniaków - to 100 gramów kremu z ziemniaków który daje 462 kilokalorie, co w porównaniu z większością produktów konkurencji stanowi o 40% więcej. Żywność liofilizowana Travellunch stanowi znakomite źródło kalorii, protein, tłuszczów i węglowodanów. Dodatkowo oferta gotowych dań od Travellunch jest jedną z najbogatszych na rynku. Wśród dań zapakowanych w charakterystyczne, granatowe opakowania, znajdziemy zupełnie proste i swojskie smaki - tak jak opisana nieco wyżej zupa krem z ziemniaków, jednak do wyboru mamy też znacznie bardziej egzotyczne kompozycje: paellę z krewetkami, ziamniaczki hot-pot z wołowiną czy chilli con carne. Również przygotowanie takiego posiłku nie powinno nastręczać nawet niewtajemniczonym specjalnego problemu. Wybrane przez nas danie travellunch wystarczy otworzyć, wyciągnąć z torebki pakunek z substancją chemiczną odpowiedzialną za pochłanianie tlenu, a następnie zalać wrzątkiem. Po trzech minutach, podobnie jak w przypadku omawianych wcześniej “zupek chińskich” posiłek powinien być nawodniony w odpowiednim stopniu. Wbudowane w torebkę zamknięcie strunowe zapewnia wedle producenta możliwość jednocześnie przejścia dalej dłuższego odcinka trasy. Jeżeli jednak wolisz przygotowywać posiłek podczas postoju to strunowe zamknięcie zabezpieczy Twój posiłek przynajmniej przed przypadkowym rozlaniem. Jest to przede wszystkim idealne rozwiązanie dla tych, którzy zamierzają przynajmniej przez kilka dni podróżować bez konieczności zahaczania o sklepy w celu uzupełniania zapasów żywności, albo o restauracje by zjeść cokolwiek.